Zastąpienie Jolanty Pieńkowskiej szerzej nieznaną Anną Kalczyńską było przez wielu widzów Dzień Dobry TVN odczytywane jako pójście na rękę krytykom budzącej skrajne emocje dziennikarki. Szybko zaczęły pojawiać się głosy, jakoby Kalczyńska miała być "drugą Pieńkowską", co tak skomentowała Kinga Rusin:
Pierwszy raz słyszę o takiej łatce - powiedziała. Obydwie panie są tak charakterystyczne i różne od siebie, że taka łatka zupełnie nie pasuje. To są dwie zupełnie różne i silne osobowości...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.