Polscy zawodnicy coraz mocniej zaznaczają obecność wśród fanów tenisa na całym świecie. Mowa zresztą nie tylko o Idze Świątek i jej spektakularnych sukcesach, bo głośno jest dziś także o kimś innym. Chodzi o Tomka Berkietę, nastoletniego zawodnika, który po raz pierwszy w karierze awansował do finału wielkoszlemowego turnieju juniorów. W półfinale pokonał Włocha, Lorenzo Carboniego.
Zobacz też: Kibice zrobili Idze Świątek niespodziankę urodzinową po wygranym meczu. Tak zareagowała (WIDEO)
Tomasz Berkieta podbija Roland Garros. Trenował razem z Igą Świątek
Dziś, już jako finalista turnieju juniorskiego, Berkieta jest na językach całego kraju. Jego przeciwnikiem był Kaylan Bigun, który wygrał z Polakiem 4:6, 6:3, 6:3. Warto jednak zaznaczyć, że sam udział w finale to i tak ogromny sukces. Co ciekawe, wcześniej 17-latek miał nawet okazję trenować z "pierwszą rakietą w kraju", o czym wspomniał w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Zdradził, że było intensywnie i męcząco, ale jest wdzięczny Idze za pomoc i wsparcie. Mocno też trzyma za nią kciuki.
Skończyłem nad koszem, nie wspominam tego najlepiej, bo trochę mnie zemdliło na koniec, szczególnie że wytrzymałościowo na razie nie jestem wybitny. To było super, że Iga była przede mną, ja ją goniłem i to zmuszało mnie do jeszcze większego wysiłku - mówił.
Zobacz także: Robert Lewandowski został zapytany o Igę Świątek. Piłkarz życzy jej "większej rywalizacji"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na co dzień Tomek jest dość aktywny w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się kadrami związanymi z karierą sportową. W młodości był trenowany przez matkę, która również zajmowała się tym sportem. Jakiś czas temu Berkieta brał udział w Australian Open i media informowały, że oddał serwis o prędkości 233 km/h - jeden z najszybszych na turnieju. Na co dzień nie dzieli się szczegółami życia prywatnego i skupia się na budowaniu pozycji w świecie tenisa.