Ostatnio show biznes żyje słowami Sary Mannei, która skrytykowała celebrytki ubierające się w wypożyczalniach rzeczy. Stwierdziła, że ona jest fajniejsza, bo za jej markowe stylizacje płaci mąż a wszystkie ubrania są jej własnością. Podobnie mówi Natalia Siwiec:
Kolekcjonuję buty i czasem sobie je oglądam, ale absolutnie nie są wypożyczone - mówi. Sama nie wiem, ile mam par, ale powoli zaczęłam się ich pozbywać, więc to jest sukces. Zaczynam je rozdawać, sprzedawać. Stwierdziłam, że będę obrotną panią i kiedy sprzedam trzy pary butów, to kupię sobie jedną, ale nową.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.