Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak poznali się w programie Love Island i przez jakiś czas tworzyli zgrany celebrycki duet. Miłość (oraz żądza sławy) zaprowadziła ich nawet na parkiet Tańca z gwiazdami, jednak wówczas w ich relacji zaczęły się pojawiać poważne problemy. Jędruszczak i Madeńska postanowili się rozstać, ale nie byli zbytnio konsekwentni w tej decyzji. Po medialnym zerwaniu fani "przyłapali" ich na wspólnym wyjeździe w góry oraz na wakacjach na jednej z greckich wysp. Wszystko wskazuje na to, że teraz Sylwia w końcu nie będzie miała skrupułów, by na dobre odciąć się od toksycznego eks....
Kilkanaście dni temu Madeńska ogłosiła na Instagramie, że były chłopak uprowadził jej pieska Oreo i nie chce jej go oddać. Celebryta szybko odpowiedział na oskarżenia i nagrał nawet film na YouTube, w którym przedstawiał swoją wersję wydarzeń. Po tym byliśmy świadkami festiwalu rzewnych łez i prania brudów... Finalnie stanęło na tym, że rozwścieczona Sylwia straszyła Mikołaja policją. Ten najwyraźniej zbytnio się nie przejął i postanowił zażartować z całej sytuacji, dodając na InstaStory zdjęcie, na którym trzyma kota.
Sobota, dzień pod***rdalania kota - napisał, wyraźnie z siebie zadowolony.
Śmieszy was to?