Euro 2024 to święto kibiców, ale i nie tylko. Jako że piłkarze to też pełnoetatowi celebryci, przy okazji tak dużych imprez kolorowa prasa przypomina sobie też smaczki z ich życia prywatnego. Niestety tym razem media obiegła przykra wiadomość. Nie żyje 26-letni Matija Sarkić.
Zmarł bramkarz reprezentacji. Miał 26 lat
Bramkarz cieszył się największą popularnością na Bałkanach oraz w Wielkiej Brytanii. A to dlatego, że od 2019 r. grał w reprezentacji Czarnogóry. Wcześniej zaczął też karierę w angielskich klubach - m.in. w Aston Villi, Wolverhampton Wanderers, Wigan Athletic, Stoke City oraz Birmingham City. Ostatnim klubem bramkarza był Millwall FC. Na oficjalnej stronie internetowej drużyny pojawił się oficjalny komunikat dla kibiców i bliskich zmarłego.
Wszyscy w klubie przesyłają wyrazy miłości i kondolencje rodzinie i przyjaciołom Matiji w tej niezwykle smutnej chwili. Klub nie będzie na razie udzielał dalszych komentarzy i prosi o poszanowanie prywatności rodziny Matiji - czytamy.
Nie żyje Matija Sarkić
Do ostatniej chwili nic nie zapowiadało tragedii. Sarkić rozegrał swój ostatni mecz niespełna dwa tygodnie przed śmiercią. 5 czerwca bronił czarnogórskiej bramki podczas rozgrywki z reprezentacją Belgii. Co prawda drużyna z Bałkanów przegrała, ale dziennikarze sportowi i tak wysoko ocenili grę i zaangażowanie 26-latka.
Mimo to Matija nie wystąpił w kolejnym meczu przeciwko Gruzji. Przedwcześnie opuścił też zgrupowanie reprezentacji. Swoją decyzję tłumaczył wyjazdem na wakacje. Zmarł właśnie na wczasach, w Budvie, otoczony przyjaciółmi. Powodem jego śmierci miała być nagła choroba.
Przyjaciele natychmiast wezwali pogotowie, ale niestety nie udało się go uratować. Na miejscu jest policja, badane są wszystkie okoliczności, ale najprawdopodobniej jest to śmierć naturalna - przekazały lokalne media.
Czarnogóra nie zakwalifikowała się do rozgrywek w ramach Euro 2024. Niemniej śmierć bramkarza jest ogromnym ciosem dla drużyny, kibiców oraz jego bliskich.