Książę Robert z Luksemburga przekazał smutną wiadomość o przedwczesnej śmierci swojego najmłodszego syna, księcia Frederika. Młody arystokrata, który 18 marca obchodziłby 23. urodziny, zmarł 1 marca po długiej walce z rzadką chorobą mitochondrialną POLG. Powoduje ona postępującą niewydolność wielu organów, w tym mózgu i wątroby. Jej najbardziej symptomatycznymi objawami są przede wszystkim trudności w poruszaniu oraz zaburzenia związane ze wzrokiem i słuchem.
Mieszkający od początku studiów w Genewie książę Frederik urodził się z tą chorobą, lecz zdiagnozowano ją dopiero, kiedy miał 14 lat. Poza kochającymi go z całego serca rodzicami zawsze mógł liczyć na wsparcie starszego rodzeństwa, 29-letniej księżniczki Charlotte i 27-letniego księcia Alexandra. Jego nieodłącznym kompanem był też ukochany pies Mushu.
Książę Frederik pożegnał się z najbliższymi
Ojciec zmarłego 22-latka opublikował emocjonalne oświadczenie, opisując ich ostatnie spotkanie. Doszło do niego w przeddzień śmierci w przypadającego 28 lutego Dniu Chorób Rzadkich.
Z ciężkim sercem moja żona i ja chcielibyśmy poinformować o śmierci naszego syna, założyciela i dyrektora kreatywnego Fundacji POLG, Frederika - zaczął wzruszający wpis, podkreślając jego misję charytatywną, której celem było znalezienie skutecznych metod leczenia tej niezwykle rzadkiej choroby.
Książę Robert zaznaczył też, że pomimo olbrzymich trudności życiowych, jego najmłodszy syn wykazywał się nie lada poczuciem humoru.
Frederik znalazł w sobie siłę i odwagę, żeby pożegnać się z każdym z nas po kolei - ze swoim bratem Alexandrem, siostrą Charlotte, ze mną, z trzema kuzynami Charlym, Louisem i Donallem, ze swoim szwagrem Mansourem i na koniec ze swoją ciotką Charlotte i wujkiem Markiem. Wypowiedział już wszystko, co miał w sercu swojej niezwykłej matce, która nie opuszczała go przez 15 lat. Po obdarowaniu każdego z nas pożegnaniami - miłymi, mądrymi, pouczającymi - w swoim prawdziwym stylu zostawił nas wszystkich razem z ostatnim, znanym od wielu lat rodzinnym żartem. Zostawił nas z tym jednym ostatnim śmiechem... - czytamy w dalszej części pożegnania.
Kuzyn panującego władcy Luksemburga, Wielkiego Księcia Henryka, który w październiku br. zamierza abdykować na rzecz swojego syna Wilhelma, wskazał też na inne niewątpliwe walory Frederika, jak "niezwykła inteligencja emocjonalna" czy "poczucie sprawiedliwości i przyzwoitości", wyróżniające go na tle wielu młodych osób. Książę Robert w ostatnich zdaniach nazwał syna "najsilniejszą osobą", jaką znała jego rodzina i przyjaciele. Pożegnał go słowami wyrażającymi ogromną dumę i wielkie pokłady miłości.
