Zaledwie wczoraj Kayah wspierała emocjonalnie swą wieloletnią koleżankę z estrady, Katarzynę Nosowską, która pożegnała swą ukochaną rodzicielkę. Niestety, nazajutrz wokalistka doświadczyła równie olbrzymiej straty.
Kayah podzieliła się na Instagramie niezwykle smutną informacją ze swoimi fanami. W niedzielę, 23 lutego br. zmarł jej ojciec. Artystka udostępniła nastrojowy filmik z zapaloną świecą, symbolizującą pamięć o mężczyźnie.
Żegnaj Tato... zaśpiewam Ci zaraz - napisała na Instagramie, udostępniając utwór "Pieśń Przejścia" nagrany z raperem Miuoshem oraz Zespołem Pieśni i Tańca "Śląsk".
Kayah miała szorstkie relacje z ojcem
Wokalistka poświęciła swojemu tacie utwór "Pod tym samym niebem", który znalazł się na jej debiutanckim krążku "Kamień". Podczas wywiadów nieraz podkreślała, że rozstanie rodziców, a w konsekwencji wyprowadzka ojca, pozostawiły trwałą bliznę w jej sercu.
Układałam wtedy książki, mama zeszła na dół do automatu telefonicznego zadzwonić do dziadków, wróciła, zamknęła drzwi, oparła się o nie i osunęła na ziemię i powiedziała: "Kasia, tata nas opuszcza". Pamiętam, że ciśnienie mi skoczyło, policzki zaczęły mi pulsować. Odgrywałam przed mamą twardzielkę, rzuciłam: "Tak? To bardzo dobrze". I zaczęłam kombinować, jak wyjść, bo czułam, że zaraz wybuchnę. Czołgałam się po schodach, rycząc - tak w "Wysokich Obcasach Extra" opowiadała o najbardziej traumatycznym wspomnieniu z dzieciństwa, kiedy miała zaledwie 11 lat.
Przez wiele lat przebywający za granicą mężczyzna nie odzywał się do córki. Moment ich pojednania nastąpił dopiero w dorosłym życiu Kayah, kiedy była już na muzycznym szczycie. Mimo tego mężczyzna kompletnie nie wykazywał zainteresowania sukcesami artystycznymi swej latorośli. Jak zdradziła w jednym z wywiadów, nigdy nie miał okazji widzieć jej na scenie.
Kiedyś, gdy przyjechał do Polski, grałam akurat koncert w Warszawie i namawiałam go, żeby przyszedł. Odmówił. To boli, ale zaakceptowałam taki stan rzeczy. Ma 74 lata, więc już go nie zmienię. Przestałam oceniać go tak krytycznie jak dawniej. Być może inaczej wyobrażał sobie swoje życie i to wszystko go przerosło? Może jest głęboko nieszczęśliwy i tylko poprzez izolację potrafi sobie radzić ze swoimi problemami egzystencjalnymi? Nie wiem - wyznała w 2017 r. na łamach miesięcznika "Pani".
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje ojciec Martyny Wojciechowskiej: "Czuję wielki smutek, że już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę"
