Maeve Kennedy McKean to wnuczka zamordowanego wiele lat temu senatora Roberta Kennedy'ego - młodszego brata Johna F. Kennedy'ego, 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Od lat w mediach mówi się o "klątwie Kennedych", która ma wyjaśniać serię tragicznych wydarzeń w ich rodzinie. Wielu jej członków zmarło z powodów nienaturalnych takich jak np. katastrofy lotnicze, wypadki samochodowe czy postrzały.
Wszystko zaczęło się ponoć od zabiegu lobotomii Rosemary Kennedy - siostry Johna i Roberta, po którym doznała trwałego upośledzenia umysłowego. Kolejny z rodzeństwa - Joseph Jr. zginął w katastrofie lotniczej, a taki sam los spotkał niedługo później ich siostrę Kathleen. Do pechowych wydarzeń dołączyło morderstwo prezydenta Johna F. Kennedy'ego oraz kilka lat później Roberta, ale nie był to koniec listy.
Przypomnijmy: Wnuczka Roberta F. Kennedy'ego nie żyje. 22-latka prawdopodobnie przedawkowała narkotyki
40-letnia Maeve Kennedy McKean i jej ośmioletni syn zaginęli w czwartek, o czym poinformował media mąż kobiety. Po dokładnych poszukiwaniach jej ciało zostało znalezione w wodzie u wybrzeży zatoki Chesapeake, cztery kilometry na południe od miejsca, z którego wyruszyła kajakiem z dzieckiem.
Maeve wraz z rodziną zdecydowali się spędzić kwarantannę poza Waszyngtonem, aby zapewnić dzieciom więcej przestrzeni i wygody. Powodem, dla którego Maeve zdecydowała się wypłynąć na wzburzone morze, była chęć odnalezienia piłki chłopca, która została porwana przez fale podczas zabawy.
Weszli na kajak, chcąc po prostu odzyskać piłkę, i w jakiś sposób zostali wypchnięci przez wiatr lub przypływ na otwartą zatokę - napisał na Facebook'u David McKean. Niecałe pół godziny później zostali zauważeni przez obserwatora z lądu, według którego byli za daleko od brzegu, więc wezwał policję.
Ciało chłopca nie zostało jeszcze odnalezione, a poszukiwania, w które włączono wszystkie służby ratunkowe, wciąż trwają.