Wojciech Trzciński, znany kompozytor i pianista, zmarł w wieku 75 lat. Informację o jego śmierci przekazała Polska Agencja Prasowa. Trzciński zasłynął jako twórca różnorodnej muzyki, obejmującej zarówno utwory rozrywkowe, filmowe, jak i teatralne.
Do najważniejszych jego dzieł należy założenie "Fabryki Trzciny" - przestrzeni promującej sztukę niezależną. Był także zaangażowany w organizację "Fryderyków" - najważniejszych nagród muzycznych w Polsce. W grudniu 2024 roku został uhonorowany Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Nagrodę wręczyła mu ministra kultury Hanna Wróblewska.
Dziękujemy ci za piękną muzykę, za ekspresję. Pan Bóg obdarzył cię ogromną wrażliwością i talentem muzycznym, inteligencją twórczą. Przełożyłeś to na piękne brzmienia, melodie i aranżacje. (...) Chciałam ci podziękować na to, że cię spotkałam. Za nasze rozmowy, twoją przyjaźń i za twoją mądrość. Za wszystko to, czego uczyłam się przez te lata naszych spotkań - mówiła podczas uroczystości Halina Frąckowiak.
Wojciech Trzciński komponował m.in. dla Wodeckiego i Jantar
W latach 80. i 90. Wojciech Trzciński był dyrektorem artystycznym i producentem festiwali w Opolu i Sopocie. Oprócz tego, pełnił także funkcję dyrektora artystycznego w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej w Gdyni w latach 1993-1995, w radiowej "Jedynce" w okresie 1994-1996, a od 1996 do 1998 roku był wicedyrektorem TVP1 odpowiedzialnym za kwestie artystyczne.
Napisał ok. 300 piosenek utworów, z których wiele stało się przebojami. Jego muzykę wykonywali wybitni artyści, tacy jak Zbigniew Wodecki, Anna Jantar, Krystyna Prońko czy Krzysztof Krawczyk. Trzciński stworzył również oratorium "Kolęda Nocka", baśń muzyczną "Królowa śniegu" oraz muzykę do znanych filmów, w tym "Krzyk" i "Halo, Szpicbródka".
Drodzy Przyjaciele, Znajomi, a także Wy wszyscy, którzy spotkaliście na swojej drodze mojego Tatę oraz ci z Was, którzy po prostu kojarzycie Jego piosenki, projekty artystyczne czy Fabrykę Trzciny. Nadeszła ta smutna chwila… W dniu dzisiejszym, po bardzo ciężkiej chorobie, zmarł mój Tata. Umarła tym samym - piszę to z bólem - także ważna część mnie (...) Walczyłeś bardzo dzielnie. To skrajnie smutne, że zachorowałeś. Ale przecież wiesz, że odchodziłeś wśród kochających Cię bezwarunkowo ludzi. Nie mam pojęcia jak to działa (Ty już wiesz), ale być może do zobaczenia kiedyś. Byłeś już tym wszystkim bardzo, ale to bardzo zmęczony. Ostatnie 4 miesiące, ech, zostawmy to już… Podziwiałem Cię każdego dnia tej katorgi - napisał jego syn w pożegnaniu na Facebooku.