W połowie września wydawało się, że Prawo i Sprawiedliwość chce dla odmiany przyczynić się do wniesienia pozytywnych zmian w porządku prawnym, wprowadzając "Piątkę dla zwierząt". Projekt ustawy wywołał kryzys w Zjednoczonej Prawicy, a po głosowaniu w Sejmie w prawach członka partii zawieszono 15 posłów PiS. Następnie do ustawy wprowadzono wiele poprawek, którymi do tej pory nikt się nie zajął. Teraz natomiast w planach jest nowy projekt.
Nie oznacza to jednak, że temat rewolucyjnej "Piątki dla zwierząt", która miała tylko poprawić warunki życia polskich zwierząt domowych i hodowlanych oraz ukrócić działalność branży futerkowej, przestał być poruszany w politycznych dyskusjach na prawicy. Przekonaliśmy się o tym w piątek, kiedy prezydent Andrzej Duda wystąpił na VI Nadzwyczajnym Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" - ultrakonserwatywnego pisma sponsorowanego z kas państwowych spółek. Jak podał dalej portal niezależna.pl, głowa naszego państwa miała dać jasno do zrozumienia, że za jego kadencji "Piątka dla zwierząt" nie ujrzy już światła dziennego. Jest to o tyle zaskakujące, że ustawa promowana była przez samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który, jak dobrze wiemy, ciągnie za sznurki prawej strony polskiej sceny politycznej.
Ja się z tą ustawą absolutnie nie zgadzam. W wielu punktach jest absolutnie nieprzemyślana. Zastrzeżenia, które tam były zgłaszane i na podstawie których przygotowano tę ustawę, nie mają pokrycia w rzeczywistości. Zrobię wszystko, żeby nie dopuścić tej ustawy w życie i tych przepisów - odgraża się Duda. - Ci ludzie głosowali na mnie w zaufaniu, że będę dbał o polską wieś i polskie rolnictwo. Ich interesy przekładają się na interesy konsumentów, bo oni produkują żywność w Polsce - odparł.
Co ciekawe, prezydent zauważył, że tak rewolucyjne zmiany nie powinny być forsowane w trakcie pandemii, która przetacza się przez Polskę. Nie odnotował już niestety, że to samo można by powiedzieć o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Te rozwiązania są źle przygotowane, przyszły w złym czasie. Nie robi się takich rzeczy w czasie pandemii, gdy ludzie są zestresowani. Wszystko ma swój czas, swoje zasady, ludziom trzeba dać czas, przewidzieć dla nich odpowiednie odszkodowania - prawił Andrzej Duda.
Przypomnijmy: TikToker Jarosław Kaczyński idzie na wojnę z przemysłem futrzarskim! "Musimy temu ZŁU zapobiec!"
Prezydent zaznaczył także, że kwestia hodowania zwierząt na futra na razie może poczekać.
Zostawmy sprawę zwierząt futerkowych na boku. Fermy zwierząt futerkowych są dotkliwe, ale to kwestia godnego potraktowania tych ludzi, którzy prowadzą tę działalność gospodarczą. Oczywiście jestem za zlikwidowaniem tego, ale trzeba tym ludziom wypłacić godziwe odszkodowania. Oni byli przekonani do tej pory, że mogą tę działalność prowadzić - inwestowali, mają kredyty do spłacenia. To są normalni ludzie - mówił prezydent na zjeździe.
Myślicie, że Jarosław Kaczyński będzie zadowolony z takiej postawy swojego protegowanego?