Kariera Norbiego od czasu związania się z TVP przeżywa prawdziwe odrodzenie. O ile jeszcze kilka lat temu nieco przykurzony celebryta imał się różnych zajęć, aby wzbudzić sobą zainteresowanie, to dziś jego gwiazda świeci niespodziewanie jasno w formatach realizowanych przez telewizję publiczną. Rola prowadzącego w TVP spodobała mu się tak bardzo, że musiał nawet sprzedać ukochaną pączkarnię, na którą nie miał już czasu.
Norbert Dudziuk pojawił się w TVP w 2018 roku, gdzie, ku zdziwieniu widzów i mediów, zastąpił Roberta Janowskiego w programie Jaka to melodia?. Niedługo potem uznano jednak, że raper (?) lepiej sprawdzi się w Kole Fortuny, a jego miejsce w formacie zajął Rafał "Osobowość Roku" Brzozowski. Od tego czasu Norbi pyta uczestników o literki i okazjonalnie kręci kołem ku uciesze gawiedzi.
Przypomnijmy: Norbi szczerze o zamianie z Rafałem Brzozowskim: "To świetne zagranie PR-owe, ale będę tęsknił"
Nie dajcie się jednak zwieść, bo Dudziuk ma do powiedzenia dużo więcej, niż może się wydawać. Tym razem słynny prowadzący postanowił wypowiedzieć się na temat koronawirusa, który w mijających dniach całkowicie zdominował medialną debatę. Podczas gdy cały świat drży przed niesławnym wirusem, Norbi zupełnie nie przejmuje się potencjalnym zagrożeniem. Swoją bohaterską postawą pochwalił się w rozmowie z Super Expressem.
Byliśmy w Tajlandii w styczniu, byliśmy we Włoszech i to w Lombardii: Mediolan, Florencja, Bolonia. Za chwilę lecimy do Portugalii... Po prostu nie dajmy się zwariować. Wiadomo, że tam, gdzie są skupiska ludzkie, trzeba się troszeczkę ograniczyć i po prostu tam nie łazić, ale nie przesadzajmy - nonszalancko bagatelizuje sprawę.
Wygląda na to, że póki co takie podejście do sprawy działa, bo Norbi zdołał umknąć koronawirusowi bez szwanku. Nieco mniej szczęścia miała jednak jego małżonka, która co prawda nie zachorowała, jednak z powodu wizyty w Tajlandii nie mogła zapisać się na manicure. Jej troskliwy małżonek na szczęście poinformował tabloid o kulisach tej szokującej sprawy.
Odwołano jej wizytę u manicurzystki, a powodem był fakt, że wróciliśmy z Azji. Szanuję, ale dla mnie to sprawa napompowana - twierdzi zdegustowany Norbi.
Też "szanujecie"?