Małgorzata Rozenek tym roku wyjątkowo wcześniej zasiadła do wigilijnego stołu. Celebrytka już pod koniec listopada udekorowała dom świątecznymi ozdobami. W porozumieniu z rodzicami zajęła się przygotowaniem wcześniejszych obchodów świąt. Głównym zadaniem Gosi było zadbanie o słodkości na wigilijnym stole. Cała rodzina zasiadła do wieczerzy 14 grudnia. Wszystko przez wakacyjne plany Majdanów. Na przełomie nowego roku Gosia będzie wygrzewać się z rodzinką na luksusowych plażach w Azji.
W rozmowie z Pudelkiem celebrytka przyznała, że zawsze podczas Świąt Bożego Narodzenia jest rozpieszczana przez męża oraz synów. Tadeusz i Staś obdarowują bowiem Rozenek prezentami wykonanymi własnoręcznie.
Gosia przypomniała, że jej straszy syn często obsypuje ją własnoręcznie uszytymi kreacjami. Natomiast młodsza pociecha, kilka lat temu podarowała Gosi naszyjnik wykonany z makaronu. Żona Radosława Majdana zapewnia, że wszystkie prezenty wykonane przez dzieci trzyma do dnia dzisiejszego.
Moi chłopcy bardzo mnie rozpieszczają. Mój syn robi piękne ubrania, sam projektuje i szyje. Bardzo często dostaję rzeczy zrobione przez nie własnoręcznie. Naszyjnik z makaronu, który dał mi Staś mam do dzisiaj!