Janusz Korwin-Mikke od lat należy do grona najbardziej kontrowersyjnych polityków w naszym kraju. Niedawno niepokornemu 77-latkowi udało się ponownie dostać do Sejmu, gdzie przekazuje teraz swoje "barwne" poglądy z tamtejszej mównicy. W międzyczasie gości też w różnych programach, których prowadzący mają nadzieję na podniesienie sobie oglądalności.
Wraz ze wzrostem zainteresowania jego osobą znalazło się też grono naśladowców, którzy dziś są zwolennikami bądź członkami ugrupowania KORWiN. Wśród nich znaleźli się m.in. Kamil Jabłoński oraz Jakub Kulozik, którzy mogą niedługo stanąć przed sądem.
Przypomnijmy: Oburzające słowa członków partii KORWiN: "Gwałcić trzeba tak, żeby tego nie zgłosiła"
Poglądy młodych zwolenników Korwina-Mikkego można rzeczywiście uznać wprost za obrzydliwe. Na profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych opublikowano fragment szokującej rozmowy między członkami partii Korwina, która dotyczyła gwałtu. Padły tam stwierdzenia, które wywołały ogólnokrajowe oburzenie.
Ja w ogóle uważam, że gwałt może być przyjemny ostatecznie. Najpierw mówi, że nie chce i siłą trzeba, a potem zadowolona i zaskoczona - napisał Jakub Kulozik, członek młodzieżówki Partii Korwin oraz radny młodzieżowej Rady Miasta Katowice.
Gwałcić trzeba tak, żeby tego nie zgłosiła. Wtedy ona jest szczęśliwa i Ty - wtórował mu Kamil Jabłoński, także członek młodzieżówki oraz sekretarz okręgu Partii Korwin.
Teraz do słów członków własnej młodzieżówki odniósł się sam Janusz, który nie sprawia wrażenia przejętego tym, co przeczytał. 77-latek skomentował te doniesienia w rozmowie z Faktem i najwyraźniej nie jest poruszony całą sytuacją.
Skierowałem sprawę do sądu partyjnego, żeby to wyjaśnili. To wszystko działo się na zamkniętych forach, dziwię się, że ktoś się tą sprawą zajmuje - bagatelizuje sprawę Korwin-Mikke.
Dodatkowo guru Kulozika i Jabłońskiego stwierdza, że "opieranie się" jest w gruncie rzeczy taktyką kobiet i nie da się tego regulować prawnie. Na koniec rzucił jedynie, że młodzi "trochę przesadzili"...
Kobiety zawsze trochę udają, że się opierają. Każdy, kto skończył 17 lat, wie, że w grach miłosnych jest tego typu taktyka, że kobieta udaje, że się opiera. O to chodzi, by nie przekroczyć granicy w tej sprawie. Tego nie da się ująć w ramy prawne. Trochę przesadzili - stwierdził Korwin-Mikke w rozmowie z tabloidem.
Warto wspomnieć, że do tej pory Jakub Kulozik i Kamil Jabłoński tłumaczyli się tym, że ich słowa były "parodią" i nie są odzwierciedleniem poglądów żadnego z nich. Nie spotkały ich też poważne konsekwencje - póki co pierwszy z nich został zawieszony, a drugi stracił stanowisko prezesa okręgu.
Myślicie, że na tym skończą się konsekwencje ich słów?