Joanna Moro przez długi czas figurowała w show biznesowych kronikach głównie jako odtwórczyni roli w serialowej biografii Anny German. Od tej pory co prawda nie powtórzyła już podobnego sukcesu, jednak co jakiś czas udaje jej się zwrócić na siebie uwagę portali plotkarskich. Celebrytka ma już na swoim koncie m.in. takie "hity" jak wyjazd na wakacje w czasie pandemii czy chadzanie przy dzieciach bez biustonosza.
Zobacz: Joanna Moro pozuje do rodzinnego zdjęcia BEZ BIUSTONOSZA. Internauci: "TROCHĘ NIE NA MIEJSCU" (FOTO)
Wspomniana wcześniej pandemia koronawirusa z pewnością nie poprawia też sytuacji zawodowej Joanny Moro, która, podobnie jak dziesiątki aktorów i osób pracujących za kulisami, musiała pogodzić się z ponownym wprowadzeniem obostrzeń. W mijających tygodniach liczba zakażonych bowiem systematycznie rośnie, a dzienne przyrosty sięgają już nawet kilkunastu tysięcy osób dziennie.
Przypomnijmy: Mateusz Morawiecki apeluje: "Protestujmy W INTERNECIE". Zagroził narodową kwarantanną
Wieści o ponownym zamknięciu instytucji kultury spotkały się z dużym sprzeciwem środowiska artystycznego. Aktorzy, którzy do tej pory i tak grali dla 25 procent publiczności, kolejny raz muszą się pogodzić z utratą zarobków, co przyjęli dość nerwowo. Sprawę skomentowała już m.in. Katarzyna Skrzynecka, która nie dowierza, że zamyka się teatry, podczas gdy kościoły wciąż pozostają otwarte.
Oburzenia nie kryje też właśnie Joanna Moro, która w środę zapytała swoich obserwujących, jak obecnie wygląda sytuacja na Wyspach Kanaryjskich, gdzie jeszcze niedawno wypoczywała wraz z rodziną.
Jak sama stwierdziła, nic jej już w sumie w Polsce nie trzyma, a wszystko, na co może tu teraz liczyć, to "smog i brak pracy". Przyznała tym samym wprost, że myśli o wyjeździe z kraju.
Jak sytuacja na Wyspach Kanaryjskich? Myślę o wyjeździe prawdę mówiąc, nic mnie tu nie trzyma oprócz chorób, stresu, paniki, braku pracy i smogu - pożaliła się swoim obserwującym.
Myślicie, że spełni swoją groźbę?