Niedawno okazało się, że po zaledwie dwóch sezonach Polsat zrezygnował z kontynuowania serialu Zawsze warto. Choć produkcja doczekała się nawet Telekamery, podobno nie cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem ze strony widzów.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Wiemy, jaki serial zastąpi "Zawsze warto"! "Główną rolę zagra Paulina Chruściel"
W jedną z głównych ról w formacie obok Julii Wieniawy wcielała się Weronika Rosati. Choć aktorka większość projektów realizuje w Polsce, od lat próbuje swoich sił na amerykańskim rynku filmowym. Nie dziwi zatem fakt, że to właśnie w Stanach Zjednoczonych na czas pandemii zaszyła się absolwentka Lee Strasberg Theatre and Film Institute. Mimo że mama Elizabeth ostatnie tygodnie spędziła w słonecznej Kalifornii, nie ukrywa, że zdarza jej się tęsknić za ojczyzną. Pod opublikowanym za pośrednictwem instagramowego profilu zdjęciem w bikini 36-latka postanowiła nieco ponarzekać:
Jak jestem w mieście, marzę o byciu blisko przyrody, jak jestem w dzikich miejscach, marzę, żeby być w samym centrum metropolii - ubolewa niezdecydowana aktorka. Znalazłam swoje miejsce trochę pomiędzy miastem, a w naturalnym środowisku. Los Angeles jest pełne sprzeczności i za to je kocham. Ale też nie mogę się doczekać Parku w Łazienkach Królewskich i tętniącego życiem centrum Warszawy, choć na razie muszę się zadowolić kalifornijską plażą i słońcem - żali się i nie ukrywa, że pandemia zaczyna się jej powoli dawać we znaki:
A serio mówiąc, nie będę oryginalna, pisząc, że mam już dość tej kwarantanny. Mam szczęście być zdrowa, być tu gdzie jestem, z tym z kim jestem, ale marzy mi się powrót do normalności: pracy, przyjaciół, podróży itd.
Pod kolejnym wpisem, tym razem ukazującym ją przechadzającą się z wózkiem po kalifornijskich ulicach, celebrytka postanowiła rozpisać się jeszcze obszerniej, twierdząc, że wcale aż tak nie narzeka, jak twierdziła jeszcze w opublikowanym wcześniej poście:
Nie narzekam. Prawie dwadzieścia lat temu Los Angeles stało się również moim domem - wiem, że dobrze wybrałam. Tak jak mam szczęście mieszkać też w Warszawie - pisze już nieco bardziej optymistycznie nastawiona do życia Rosati i kontynuuje:
Ale wbrew pozorom nie jestem na wakacjach. Toczy się normalne życie, normalne na tyle ile pozwala pandemia. Ale tak - jestem wdzięczna, że tu też mieszkam i że tu teraz jesteśmy. Kocham słońce, palmy, ocean, i te wszystkie piękne widoki, dlatego się z wami tym dzielę.
Następnie Weronika postanawia wytłumaczyć się ze swojego "nudnego" życia:
Moje życie teraz to Ela, spacer, jedzenie i spanie. Tak na okrągło, więc może i jestem monotonna, ale nie będę udawać na IG, że robię coś, czego w rzeczywistości nie robię lub udawać kogoś, kim tak naprawdę nie jestem. Tak, jestem nudna wbrew temu, co może myślicie o mnie. Jestem stuprocentową mamusią, kocham stare film, książki, zachowuje swoje osobiste życie dla siebie, nie dzielę się nim na insta (taki mój wybór, tym bardziej, że inni za mnie w przeszłości podejmowali przeciwne decyzje). Jestem domatorką, spacery dla mnie są lepsze od jakichkolwiek imprez, kocham i oddycham swoją pracą - zapewnia.
"Ok, ok", jak to mówi Eli - jestem typową kobietą, która ma w sobie sprzeczności. To, że czytam Biblię czy New York Times lub że oglądam CNN, nie znaczy, że nie czytam plotek, nie oglądam Kardashianek lub że nie lubię ładnych ubrań czy niezliczonej ilości kosmetyków i nie marzę o manicure - podkreśla Weronika, by następnie przejść do tematu swojego ciała i stereotypów, z którymi przez lata musiała się mierzyć:
To, że jestem aktywistką i walczę w ważnych sprawach, nie znaczy, że nie dbam o wygląd, nie ćwiczę regularnie. Nie wstydzę się swojego ciała - nie jest takie jak przed ciążą, ale też cieszę się, że nie jestem małolatą, bo nikt mnie już nie osądza tylko po wyglądzie - za niska, za egzotyczna, za ostra, za młoda, za stara itd. Kobiety mierzą się non stop z ocenianiem i stereotypami - ubolewa i apeluje:
Wykażmy sobie więcej tolerancji, sympatii, braku uprzedzeń, ciepła. To tylko będzie na naszą korzyść, bo karma wraca, i to, co wysyłamy, wraca do nas, więc opłaca się być dobrym dla innych.
Doceniacie rady mamy Elizabeth?