Ostatnie miesiące dały Blance Lipińskiej mocno w kość. Autorkę kaszubskiego porno kompletnie pochłonął remont kolejnego gniazdka, które uwiła sobie na warszawskim Wilanowie. Mieszkanie jest utrzymane "w klimacie penthouse'u" i królują w nim ciemne kolory oraz chłodne materiały. Internauci zdążyli już ochrzcić dopieszczany przez projektantkę wnętrz apartament mianem "grobowca glamour".
Nic dziwnego, że zapalonej podróżniczce zamarzyły się wakacje z dala od smutnej, szarej rzeczywistości. O dziwo Lipińska podjęła decyzję, by raz jeszcze wybrać się do słynnej mekki celebrytek, Tulum, na którą niespełna rok temu tak bardzo psioczyła (najbogatszą polską pisarkę rozwścieczyły przede wszystkim obowiązujące na miejscu horrendalne ceny).
W poniedziałek uradowana Blania z dumą zameldowała fanom, że po wielogodzinnej tułaczce w końcu udało jej się dotrzeć do luksusowego kurortu położonego nad Morzem Karaibskim. Tym razem 36-latka wybrała się na wczasy z zaprzyjaźnioną influencerką i aspirującą celebrytką, Izabellą Burdyn. Z samego rana Lipińska wyszła na taras swojego domku z wyjściem na rajską plażę, gdzie wytłumaczyła instagramowiczom, dlaczego mimo wcześniejszych oporów wybrała właśnie taką wakacyjną destynację.
Pozdrawiam was z raju na ziemi - zaczęła Blanka. W zeszłym roku tu byłam i nie do końca byłam zachwycona. Przyjaciele stwierdzili, że odczarują mi Tulum, więc musiałam tu wrócić. Po osiemnastu godzinach podróży, czterech godzinach snu, witam was o wschodzie słońca w Meksyku. Jest pięknie, ciepło.
Lipińska nie ograniczyła się tylko do wstawienia relacji na Story. W instagramowym feedzie puławianki zadebiutowało zdjęcie z plaży, na którym wystrojona w skąpe bikini, kowbojski kapelusz i okulary-serduszka wpatruje się w morską toń.
Witaj ponownie, Tulum. Mam nadzieję, że tym razem mnie nie zawiedziesz - napisała pod fotką.
Myślicie, że Blani uda się "odczarować" Tulum?