W zeszłym tygodniu donosiliśmy, że youtuberka, której makijażowe poczynania śledzi już prawie 13 milionów fanów, podzieliła się skrywanym dotychczas sekretem. Nikkie de Jager w jednym ze swoich filmów wyznała, że urodziła się w złym ciele. Holenderska makijażystka przyszła na świat jako chłopiec, a terapię hormonalną rozpoczęła w wieku 14 lat.
Nikkie wyznała też, że nie do końca dzieli się tajemnicą z własnej woli. Decyzję o wyjawieniu prawdy podjęła w związku z szantażem, który od jakiegoś czasu wobec niej stosowano.
Do genezy swojego coming outu youtuberka odniosła się podczas ostatniej wizyty w studio Ellen DeGeneres.
Płakałam, a mój narzeczony siedział obok mnie. Mówił: "Dasz radę". Właściwie to on popchnął mnie do tego, by się podzielić moją przeszłością z fanami - zdradziła Nikkie.
Na kanapie u Ellen makijażystka powiedziała, że od zawsze wiedziała o tym, iż jest kobietą. Całe szczęście od początku mogła liczyć na zrozumienie ze strony mamy:
Mówiłam mamie, że chcę nosić dziewczęce ubrania, na co ona odpowiadała: "Jeśli chcesz, możesz je nosić". Nawet wtedy, gdy lekarze doradzali, by poczekać z podejmowaniem pochopnych decyzji, mama zawsze mnie wspierała i rozumiała - wspominała podczas wywiadu 25-latka.
Podziwiacie jej determinację?