Na początku minionych wakacji Julia Wieniawa wydała swój debiutancki album. Od tamtej pory wszechstronna celebrytka usilnie promuje się jako wokalistka. Zaliczyła kilka festiwali, a do sieci regularnie trafiają kolejne teledyski do piosenek z jej płyty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do niektórych klipów Julka angażuje ukochanego, Nikodema Rozbickiego. Tak było przy "Milczysz" oraz najnowszej piosence "Wenus". Tym razem partner 23-latki nie tylko wystąpił w filmie, ale i odpowiadał za montaż wideo. Teledysk to bowiem zlepek nagrań z ich wspólnych wakacji.
Powyższy materiał to analogowy zapis kilku chwil z naszej podróży, który zmontowałem w teledysk. Cały klip został nagrany kamerą Super 8 na filmowych taśmach. Przedstawia beztroskie dni płynące w wolnym rytmie przygody. Narodziny Wenus w wersji wakacyjnej. To było piękne lato - czytamy pod udostępnionym na YouTube wideo.
Zarówno sama piosenka Wieniawy, jak i klip Rozbickiego przypadły internautom do gustu, o czym świadczą liczne pozytywne komentarze.
Przepiękna piosenka! Wzruszający tekst; Chyba najpiękniejsza pamiątka z wakacji ever; Teledysk jest świetny! Idealny do tekstu piosenki; Klip jest piękny, jak ta piosenka! Oglądając go, można rzeczywiście poczuć się jak by się było na Wenus - rozpisują się fani.
Pojawiły się także głosy, że zakochani inspirowali się twórczością Lany Del Rey:
Bardzo lubię Lanę Del Rey, dlatego wszystko, co inspirowane nią musi się udać, ale słyszę i widzę ją niestety. Myślę, że polski rynek muzyczny zbytnio wzoruje się na zagranicznym, ale chyba w sztuce to normalnie zjawisko i ważne, żeby polskiej publiczności się podobało; W stylu Lany Del Rey; Klimat Lany - uwielbiam - zauważają użytkownicy serwisu.
Co ciekawe, pewna część komentujących dopatrzyła się w teledysku do "Wenus" podobieństw do filmu, który w 2018 roku skleił na zakończenie związku z Julką Antek Królikowski. Aktor opublikował wówczas wideo, na którym mogliśmy oglądać zmontowane w rytm hitu "Nie muszę" ujęcia z ich prywatnego życia.
Totalny vibe teledysku do "Nie muszę", który zrobił Antek; Jak teledysk z Antkiem, te same miny, ta sama radość do kamery; Widzę inspo klipem "Nie muszę"; Sequel tego od Królikowskiego; Chyba miało być coś jak "Nie muszę", ale Antek dużo ładniej cię widział. Szkoda, że zawsze trzeba mieszać życie zawodowe z prywatnym. Czy naprawdę w co drugim teledysku musisz być z Nikodemem? W sumie wygląda trochę jak pożegnanie - zwracają uwagę fani.
Rzeczywiście wyszło podobnie?
Przypominamy: Królikowski żegna się z Wieniawą "romantycznym" filmikiem? "To były dwa wspaniałe lata, dziękuję"