Nina Terentiew rozpoczęła pracę w Telewizji Polskiej w 1971 roku, w redakcji Publicystyki Kulturalnej, w której to między innymi przygotowywała program "Pegaz". Terentiew miała okazję również poprowadzić kilka programów, w tym kultową już "Bezludną Wyspę". W 1980 roku została kierownikiem redakcji publicystyki TVP, a kilkanaście lat później, bo od 1998 roku, pełniła funkcję dyrektora programowego TVP2. Od 2007 roku jej życie i dorobek zawodowy związany jest jednak ze stacją Polsat.
Kilka dni temu pojawiły się głosy, że "Caryca TVP" po 15 latach nieobecności ponownie pojawi się w Telewizji Polskiej, aby świętować 70-lecie stacji. Informacje te przekazała Anna Lewandowska pod koniec wydania "Czerwonego Dywanu".
A teraz trzymajcie się! Bardzo dawno niewidziana w Telewizji Polskiej kobieta, która była prezenterką, prowadziła kultowe programy, zajmowała stanowiska kierownicze i dyrektorskie. No cóż, prawdziwa legenda TVP. Za jej czasów powstało wiele programów, wspomnę tylko o "Bezludnej wyspie". Drodzy widzowie, Nina Terentiew pojawi się u nas w studiu! - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni temu serwis Plejada podał z kolei, że Terentiew osobiście zaprosiła ponoć sama Joanna Kurska, która tym zagraniem chciała "zawalczyć o widzów". Żona Jacka Kurskiego od września piastuje stanowisko producentki "Pytania na śniadanie". W rozmowie z Wirtualnymi Mediami przyznała, że wcześniej odeszła z funkcji dyrektora programowego Telewizji Polskiej, bo "nie chciała pracować w telewizji, dopóki jej prezesem był jej mąż". Jako że Kurski musiał pożegnać się ze swoim stanowiskiem - teraz swoją karierę zawodową może rozwijać Joanna. Jak widać, zaczyna z wysokiego C.
Ukochana Kurskiego ponoć miała być niezwykle zadowolona z tego, że udało jej się przekonać Terentiew do występu w śniadaniówce.
Nowa szefowa "Pytania na śniadanie" przekonała koleżankę do pojawienia się w programie śniadaniowym. Tym zabiegiem żona Jacka Kurskiego chce zawalczyć o widzów - twierdzi Plejada.
Dyrektor programowa Polsatu faktycznie pojawiła się w niedzielnym wydaniu "Pytania na śniadanie", gdzie rozmawiała z Tomaszem Kammelem i wspominała swoje początki u publicznego nadawcy.
To jest moje 30 lat. Teraz mam swoje nowe 16, ale pierwszej miłości się nie zapomina - zwierzała się.
Terentiew przyznała jednak, że nie wróciłaby na stałe do TVP, bo "nigdy nie wraca się do tej samej wody", a Telewizja Polska jest jej miłością, ale jednak tą dawną.
Telewizja Polska jest moją dawną miłością, na którą patrzę z sentymentem, natomiast ja mam nową miłość. Jestem kobietą zamężną. Moim mężem jest Polsat - mówiła na antenie.
Po wizycie w programie przyszła pora na pamiątkowe zdjęcia, na których pojawiła się i "nowa caryca TVP", Joanna Kurska. Zaskoczeni takim obrotem spraw?