Choć celebryci lubią się czasem pokłócić, nieczęsto dochodzi do tego, że po morzach wylanych kąśliwości, postów i oświadczeń na Instagramie ostatecznie podają sobie pojednawczo dłonie. Tym razem było jednak inaczej - bohaterki jednej z głośniejszych dram ostatnich miesięcy właśnie się pogodziły.
Przypomnijmy - poszło o zapłakane selfie, które Edyta Herbuś opublikowała na Instagramie zaraz po tym, jak jej babcię zabrano do szpitala. To nie spodobało się Dorocie Wellman, która wykpiła zachowanie "pewnej tancerki" w swoim felietonie.
Do nieprzychylnego komentarza Doroty Wellman odniosła się sama Edyta Herbuś, która w odpowiedzi dziennikarce także nie odmówiła sobie złośliwości.
"Pewna dziennikarka" o "pewnej tancerce", czyli "jedna baba drugiej babie...". Moja babcia zawsze powtarza: nie rób DRUGIEMU, co TOBIE niemiłe. Może dlatego dalekie są mi metody poniżania innych tylko po to, by wywyższyć siebie - napisała chłodno.
Okazało się jednak, że czas leczy rany, a panie właśnie się pogodziły. Do pojednania doszło podczas konferencji prasowej filmu "Akademia Pana Kleksa". Herbuś uczestniczyła w spotkaniu, ponieważ odpowiada za choreografię w filmie, zaś Wellman poprowadziła konferencję.
"Bo fantazja jest od tego, aby bawić się na całego". Nasze spotkanie na konferencji prasowej filmu "Akademia Pana Kleksa", przy którym pracuję jako choreograf, było świetną okazją do rozmowy... Wiadomo, że fajne babki powinny trzymać się razem. Wcale nie trzeba zgadzać się we wszystkim, by się lubić i szanować. Pozdrawiamy ciepło i życzymy dużo beztroskiej radości z okazji Dnia Dziecka! - napisała pod wspólną fotografią z Wellman Edyta Herbuś, dodając tag "pewna dziennikarka z pewną tancerką przybiły sobie piątala".
Pokazały klasę?