Właśnie mija miesiąc od wybuchu afery Pandora Gate, w którą zamieszane jest spore grono popularnych youtuberów. W centrum skandalu z niestosownymi zachowaniami wobec nieletnich dziewczyn znajduje się Stuart B., który kilka lat temu zrezygnował z życia publicznego.
Dwa tygodnie temu do sieci trafiło nagranie, w którym zhańbiony youtuber zdradził szczegóły napadu w sklepie spożywczym, którego miał być ofiarą. Mężczyzna oskarżył polskich polityków o wydanie na niego wyroku bez sprawiedliwego procesu. Twórca internetowy już został zatrzymany w Wielkiej Brytanii po wydaniu za nim listu gończego, a jego sprawą zajmuje się prokuratura. Wobec Stuu zastosowano trzymiesięczny areszt.
Mówi się, że do przekazania youtubera polskim organom może dojść jeszcze w tym roku. Wirtualnym mediom nieoficjalnie udało się ustalić, że sąd w Wielkiej Brytanii ma podjąć decyzję w sprawie ekstradycji 31-latka mniej więcej w połowie listopada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe wieści w sprawie Pandora Gate. Przemówił wiceminister sprawiedliwości
Teraz na jaw wychodzą kolejne fakty w szokującej sprawie. Okazuje się, że prokuratura dotarła do kolejnych poszkodowanych w sprawie, co oznacza, że kolejni twórcy internetowi mogą podzielić los Stuu. Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha za pośrednictwem X (niegdysiejszego Twittera) poinformował o przebiegu środowej rozprawy w sądzie.
Dziś warszawski Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia obrońcy Stuarta K.-B. na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Prokuratorzy dotarli do kolejnych pokrzywdzonych w sprawie #PandoraGate. Ich zeznania mogą sprawić, że rozszerzy się krąg osób podejrzanych - przekazał wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha.
Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał mediom, że youtuberowi "za czyny o charakterze seksualnym na szkodę małoletnich grozi do 15 lat więzienia".