Przez 30 lat kariery w show biznesie Maciej Kurzajewski nigdy wcześniej nie cieszył się taką uwagą mediów jak teraz. Od kilku tygodni dosłownie nie ma dnia, żeby jego była małżonka nie wymierzyła dziennikarzowi kolejnego ciosu. Miarka się przebrała, gdy Paulina Smaszcz wtargnęła ponoć do jego domu w Starej Miłosnej i nagabywała jego sędziwą matkę (a tak przynajmniej twierdzi gwiazdor TVP). To wtedy zniecierpliwiony prowadzący "Pytania na Śniadanie" postanowił zgłosić mściwą eks na policję.
Jak można było przewidzieć, "kobieta petarda" przedstawiła znacznie różniący się od wersji Maćka przebieg zdarzeń.
Nie byłam nigdy u jego mamy. Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się… To było bardzo miłe spotkanie – powiedziała Super Expressowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Smaszcz zmieniła też nieoczekiwanie front w kontekście związku Maćka z Kasią, twierdząc, że kibicowała im od samego początku. Niestety, wygląda na to, że tym razem - jak to ochrzcili ją internauci - "kobiecie pogardzie" nie uda się wywinąć od odpowiedzialności. Jak podaje Jastrząb Post, policja już została postawiona na nogi i zmotywowania do działania w sprawie domniemanego najścia Smaszcz. Wkrótce zostanie przesłuchany kluczowy świadek, czyli mama Macieja we własnej osobie. 74-letnia Pani Teresa jest schorowana i na co dzień zmaga się z cukrzycą. Ponoć całe zdarzenie sprawiło, że była kompletnie roztrzęsiona i w rezultacie musiała zażyć leki.
Policja działa w sprawie Smaszcz. Szykują się pierwsze przesłuchania. Na pierwszy ogień idzie mama Maćka – mówi serwisowi osoba z bliskiego otoczenia Macieja. Cała rodzina uważa, że nikt nie może bez pozwolenia nachodzić starszej, schorowanej kobiety w domu i robić z tego show w internecie.
Cała sprawa miała rozsierdzić sąsiadujących z Maćkiem mieszkańców osiedla. Znajomi podobno murem opowiadają się po stronie dziennikarza i nie mogą uwierzyć w bezczelność byłej sąsiadki.
Falę oburzenia wśród przyjaciół i rodziny Maćka i Kasi wywołał komentarz Pauliny, która dała do zrozumienia, że weszła do swojego domu – mówią przyjaciele i sąsiedzi Maćka ze Starej Miłosnej, do których miał dotrzeć wspomniany serwis.
O dziwo Kurzajewski zachowuje w tej dość nieciekawej sytuacji stoicki spokój. Jak twierdzi informator serwisu, priorytetem 49-latka jest komfort jego atakowanej przez była małżonkę narzeczonej (?).
Maciej podchodzi do tej sprawy ze spokojem, rozwagą i konsekwencją, jednocześnie wspierając Kasię. Bardzo martwi się, by te ostatnie działania nie wpłynęły na jej poczucie bezpieczeństwa. Jest mu bardzo przykro z powodu ataków byłej żony – donosi Jastrząb Post.
Nagonka Pauliny na ojca swoich dzieci nie odbija się ponoć na jakości pracy dziennikarza TVP. Być może to obecność Kasi wpływa na niego kojąco...
Koledzy podziwiają go za to, że cała ta afera nie wpływa na jakość jego pracy. Nikt z jego przyjaciół z telewizji nie był w takiej sytuacji i podziwiają u Maćka hart ducha i profesjonalizm oraz opanowanie, jakie prezentuje na wizji. Zwłaszcza teraz, gdy są MŚ w Katarze, a on czynnie w nich uczestniczy jako dziennikarz sportowy – mówi serwisowi jego kolega z redakcji sportowej TVP.
Myślicie, że Paulina Smaszcz żałuje już, że rozkręciła aferę do takich rozmiarów?