W poniedziałkowy wieczór portal TVP Info poinformował, że w Krakowie doszło do poważnego wypadku z udziałem Jerzego Stuhra. 75-letni aktor miał "potrącić motocyklistę, a następnie próbować uciec z miejsca zdarzenia". Gdy zatrzymała go policja, miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Doniesienie szybko obiegło sieć i zelektryzowało internautów oraz dziennikarzy.
ZOBACZ: Karolina Korwin Piotrowska o Jerzym S.: "SĄ TAKSÓWKI! Zero litości dla kierowców pod wpływem"
Dzień później do sytuacji odniósł się sam Jerzy Stuhr i opublikował oświadczenie, korzystając z profilu syna, Macieja Stuhra. Aktor napisał, że "bardzo żałuje i przeprasza, że podjął tę najgorszą w jego życiu decyzję o prowadzeniu samochodu". Zdementował też informację, jakoby miał próbować uciec z miejsca zdarzenia i zadeklarował współpracę z powołanymi do wyjaśnienia wypadku organami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według informacji "Super Expressu", motocyklista, potrącony przez Stuhra, trafił do szpitala. Portal donosi, że aktor przed wyruszeniem w drogę miał napić się wina.
Ustalono także miejsce, do którego pod wpływem alkoholu zmierzał Jerzy Stuhr. 75-latek miał być gościem w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, gdzie odbyło się spotkanie poświęcone zmarłemu Jerzemu Treli.
Postanowiłem zaprosić grono przyjaciół Jerzego Treli, żeby powspominać tego giganta, a wcześniej podziwiać go w roli Natana w "Sędziach. Tragedyi", zapomnianym telewizyjnym filmie Konrada Swinarskiego z 1974 roku na podstawie sztuki Stanisława Wyspiańskiego - zapowiadał wydarzenie organizator, Łukasz Maciejewski.
Z wiadomych przyczyn Jerzy Stuhr nie dotarł na event. Czeka go teraz zmierzenie się z konsekwencjami niebezpiecznego zdarzenia, które spowodował.