Amerykańska policja od kilkunastu godzin prowadzi śledztwo w sprawie zagadkowej śmierci Gene'a Hackmana, jego żony Betsy Arakawy i znalezionego na miejscu zdarzenia psa. Do tragedii doszło w zakupionej przez aktora ponad 20 lat temu posiadłości położonej w stanie Nowy Meksyk.
Szeryf hrabstwa Santa Fe potwierdził jedynie, że ciała małżonków zostały znalezione w dwóch osobnych pomieszczeniach, a ich śmierć nie ma nic wspólnego z działaniem osób trzecich. Jedną z sugerowanych przyczyn zgonu było zatrucie tlenkiem węgla, o którym wspomniała córka legendy kina, Elizabeth Jean Hackman.
Gene Hackman i Betsy Arakawa mogli umrzeć kilka dni wcześniej
Redaktorzy serwisu TMZ dotarli do nakazu przeszukania domu. W dokumencie zaznaczono, że "śmierć jest na tyle podejrzana, że wymaga dokładnej rewizji". Zgłoszenia zgonu dokonali zatrudnieni przez 95-latka konserwatorzy, Roland Lowe Begay i Jesse Kesler. Panowie powiedzieli śledczym, że nie widzieli właścicieli domu od około 2 tygodni.
Osoby zgłaszające zdarzenie opisały, że drzwi wejściowe były niezabezpieczone. Nie znaleziono żadnych śladów włamania. Funkcjonariusze zauważyli psa biegającego luzem po posesji, innego zdrowego psa w pobliżu zmarłej kobiety i martwego owczarka niemieckiego leżącego obok niej w odległości ok. 10-15 stóp - opisuje TMZ.
Wokół kobiety znajdowały się rozsypane na podłodze tabletki na receptę i przewrócony grzejnik. Z kolei Gene Hackman został znaleziony w pomieszczeniu gospodarczym sąsiadującym z kuchnią. Ich ciała uległy częściowemu rozkładowi. W artykule napisano o "opuchniętych twarzach oraz plamach opadowych na dłoniach i stopach", co potwierdza podejrzenia o wcześniejszym zgonie.
