Prawie trzy tygodnie minęły od wypadku, w którym życie straciło czterech mężczyzn, w tym syn Sylwii Peretti. Jak udało się ustalić śledczym, feralnej nocy auto prowadził Patryk Peretti. Według biegłych samochód mógł jechać z prędkością nawet 150 km/h w terenie zabudowanym. Dodatkowo kierowca był pod wpływem alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe ustalenia w sprawie wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti. Prokurator zabiera głos
Śledztwo, w sprawie tragicznej śmierci m.in. syna Sylwii Peretti, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. "Fakt" donosi, że pozyskano już większość opinii biegłych i zleconych wyników badań.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie uzyskała opinię dotyczącą stanu technicznego pojazdu uczestniczącego w przedmiotowym wypadku, zostały przeprowadzone dodatkowe oględziny z udziałem psa tropiącego. Uzyskano również opinię z badań toksykologicznych ofiar - przekazał tabloidowi prokurator Andrzej Kwaśniewski.
Poinformował również, że niestety wciąż nie udało się przesłuchać świadka widocznego na kamerach monitoringu, który wtargnął na jezdnię niedługo przed wypadkiem. Osoba ta jest poszukiwana.
Jednocześnie informuję, iż pozostają aktualne informacje przekazane uprzednio mediom w zakresie pozycji, jakie zajmowały w pojeździe poszczególne osoby biorące udział w wypadku. W chwili obecnej zarówno treści uzyskanych opinii, jak i przebieg oraz wyniki czynności procesowych - z uwagi na dobro toczącego się śledztwa - nie mogą zostać ujawnione.