Zaginięcie Iwony Wieczorek to niewątpliwie jedna z głośniejszych i wciąż nierozwiązanych spraw w Polsce. Choć do zdarzenia doszło przeszło 12 lat temu, do dziś nie wiadomo, co stało się z zaledwie 19-letnią gdańszczanką. Ostatnio jednak w mediach huczy na temat nowych ustaleń dotyczących feralnej nocy. W sprawie zatrzymano bowiem dwie osoby: Pawła P. i jego partnerkę Joannę S.
Przypominamy: Matka Iwony Wieczorek KOMENTUJE pierwsze zatrzymania w sprawie zaginięcia córki. "Aż dreszcz mnie przeszedł"
Z dnia na dzień dowiadujemy się kolejnych szczegółów dotyczących zatrzymanych. W piątek prokuratura krajowa ujawniła, że para została przewieziona do Krakowa, gdzie przedstawiono im zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych. Paweł usłyszał dodatkowo zarzuty, które dotyczą bezpośrednio sprawy Wieczorek.
Pawłowi P. ogłoszono zarzuty dotyczące utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie - nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek - poinformowała prokuratura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z artykułu zamieszczonego na stronie programu "Interwencja" dowiadujemy się, jak dokładnie miał utrudniać śledztwo zatrzymany mężczyzna.
(...) Przedstawiono mu zarzut mataczenia w sprawie zaginięcia Iwony. Jak ustaliliśmy, zdaniem śledczych, Paweł po zniknięciu dziewczyny miał bez pozwolenia wejść do jej domu. Potem korzystać z jej komputera i usuwać z niego nieokreślone pliki - czytamy w najświeższym artykule o sprawie.
Jak można się domyślić, P. do niczego się nie przyznaje:
Paweł P. nie przyznaje się do winy. Tłumaczył wszystko śledczym, ale ja nie mogę powtarzać jego wyjaśnień, bo w końcu jest osobą podejrzaną w tej sprawie. Mój klient ma zakaz kontaktowania się z mediami. Nie ma podejrzeń, co stało się z Iwoną. Gdyby je miał, to przez ten czas służyłby informacją - przekonuje adwokat Krzysztof Woliński.
Przypominamy, że prokurator zastosował wobec zarówno Pawła, jak i Joanny środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Dodatkowo wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych.