To, co wydarzyło się przed kilkoma tygodniami na gali PunchDown, wstrząsnęło show biznesem. Podczas piątej edycji osobliwego wydarzenia, które polega na tym, że zawodnicy wzajemnie się policzkują, Artur "Waluś" Walczak w wyniku nokautu i utraty przytomności trafił na oddział intensywnej terapii. Od tamtej pory mężczyzna walczy o życie.
Zobacz: Artur "Waluś" Walczak z PunchDown ma "2% SZANSY NA PRZEŻYCIE". Bliscy w rozpaczy: "Świat się kończy"
Jak donosi "Gazeta Wrocławska", lekarze, którzy zajmują się przebywającym od niemal miesiąca w śpiączce "Walusiem", podejmują próby wybudzenia go. Jak na razie, mimo usilnych prób, im się to nie udało...
Od piątku lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu próbują wybudzić ze śpiączki Artura Walczaka - jak dotąd bezskutecznie - czytamy w artykule.
Głos w sprawie stanu uczestnika PunchDown zabrała rzeczniczka wrocławskiej placówki:
Niestety, na razie pacjent pozostaje w śpiączce, a jego stan nadal jest ciężki - cytuje Monikę Kowalską dolnośląski dziennik.
Nie ma wątpliwości, że nawet po ewentualnym wybudzeniu ze śpiączki Artur będzie potrzebował profesjonalnej opieki lekarzy oraz długiej i żmudnej rehabilitacji. Siostra mężczyzny już ruszyła ze zbiórką, z której środki zostaną przeznaczone na pomoc w dojściu Walczakowi do pełni sił. Siostra znokautowanego "Walusia" z PunchDown PROSI O PIENIĄDZE: "Rokowania są bardzo złe"