Od kilku dni Polska zadaje sobie pytanie: Co działo się z Izabelą P., która kilka dni temu miała w niewyjaśnionych okolicznościach zniknąć z autostrady A4 po awarii samochodu? Wydarzenie to miało miejsce 9 sierpnia, a w pozostawionym samochodzie odnaleziono telefon, po 35-latce nie było jednak ani śladu.
Zagadka kryminalna rozwiązała się jednak 11 dni później, gdy 20 sierpnia media poinformowały, że Izabela P. odnalazła się "wygłodzona i wycieńczona".
Odnalazła się Izabela P. Zapukała do mieszkania swoich znajomych, jest wygłodzona, wycieńczona. W tej chwili trwają czynności na miejscu. 15 min temu dopiero wpłynęły do nas informacje - informowała Rzecznik Prasowy Prokuratury w Jeleniej Górze, prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
Wciąż nie pojawiła się jednak odpowiedź na pytanie, co przez te wszystkie dni działo się z kobietą. Niepokojący był również fakt, że Izabela złożyła oświadczenie, w którym poprosiła, by nie informować bliskich o tym, gdzie się znajduje. 35-latka trafiła do szpitala, gdzie została poddana badaniom. Teraz opublikowano z kolei informacje dotyczące przesłuchania kobiety.
Ujawniła ona, że podczas nieobecności z nikim się nie kontaktowała i nie była przetrzymywana.
W związku z prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Bolesławcu śledztwem w sprawie o czyn z art.189§1kk, w dniu dzisiejszym prokurator przesłuchał w charakterze świadka Izabelę P., która w złożonych zeznaniach podała co się z nią działo w okresie od 9 sierpnia 2024 roku do 20 sierpnia 2024 roku. Z treści jej zeznań wynika, że w tym czasie nie była pozbawiona wolności, z nikim się nie kontaktowała oraz nikt nie udzielał jej pomocy - podała Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.
Śledztwo trwa i zostaną przesłuchane kolejne osoby.