Istnieje przekonanie, że pieniądze to temat tabu. Chociaż w Polsce o pieniądzach raczej nie rozmawiamy, to jednak właśnie zarobki osób ze świata show-biznesu cieszą się dziś ogromnym zainteresowaniem społeczeństwa. Na szczęście istnieje również grupa osób, które nie boją się mówić o kwotach, jakie zasilają ich konta bankowe.
Do tego zacnego grona należy Tomasz Sygut, który jest nowym dyrektorem generalnym Telewizji Polskiej. Zarządzanie stacją przejął w grudniu 2023 r. Wcześniej to stanowisko zajmowane było przez Mateusza Matyszkowicza. Jakiś czas temu o nowym dyrektorze TVP było dość głośno za sprawą zawieszenia wieloletniego komentatora Przemysława Babiarza za jego słowa podczas komentowania ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich.
ZOBACZ TAKŻE: Jacek Kurski reaguje na zawieszenie Przemysława Babiarza. "Trwa zaplanowana zapaść i dewastacja Telewizji Polskiej"
Nowy prezes TVP zdradził swoje zarobki: "To bardzo godna pensja"
Temat zawieszenia komentatora przez nowego dyrektora generalnego Telewizji Polskiej pojawił się w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". To jednak niejedyny wyjątkowo "gorący" wątek, który pojawił się w rozmowie z Tomaszem Sygutem. Okazuje się, że aktualny szef TVP nie ma problemu, aby opowiedzieć o tym, ile zarabia w stacji. Co miesiąc na jego konto wpływa mniej niż 50 tysięcy złotych. Sygut podkreślił jednak, że w szeregach TVP są też osoby, które mogą pochwalić się większymi zarobkami.
50 tys. zł brutto. Nie mam żadnego dodatkowego wynagrodzenia zmiennego ani premii. Nie wziąłem i nie wezmę dodatkowej złotówki. To bardzo godna pensja, choć tak jak wspomniałem, wiele osób w firmie zarabia lepiej - stwierdził prezes Telewizji Polskiej, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
ZOBACZ TAKŻE: Były szef "Wiadomości" obnosi się swoim BOGACTWEM: podróże jachtem, błyszczące mokasyny, szaliczki Versace (ZDJĘCIA)