Od momentu, gdy Justyna Gradek paradowała na pokazie Philippa Pleina, minęły już ponad 3 lata. W tym czasie Justyna wiele osiągnęła: rozstała się z toksycznym projektantem o niezbyt wyszukanym guście, związała z rumuńskim milionerem i podbiła tamtejszy show biznes. Niestety, i ten związek nie przetrwał, ale przynajmniej Justyna, kobieta sukcesu, dorobiła się w końcu własnych czterech kątów: Justyna Gradek odebrała klucze do WŁASNEGO DOMU: "Najlepszy dzień w moim życiu!"
Teraz do listy swoich osiągnięć modelka z Łodzi może dopisać jeszcze porównanie do Kim Kardashian. I to nie przez byle kogo, bo przez włoski serwis sportowy Calciomercato. Wiadomo, Włosi znają się na pięknych kobietach.
Calciomercato odnotował rozstanie Justyny z Alexem Bodim i napisał, że to "la Kim Kardashian polacca". Być może w porównaniu chodziło o charakterystyczne, krągłe kształty Justyny, które są nad Wisłą tak słynne jak obfitości Kim w Hollywood. Polka zarzeka się jednak, że wszystko w tych obszarach ma naturalne.
Oczywiście doceniamy porównanie i gratulujemy Justynie sukcesu. Myślimy jednak, że nasza Gradek jest lepsza od amerykańskiej Kim. Przede wszystkim nie zrobiła kariery na sekstaśmie. A przynajmniej jeszcze jej nie widzieliśmy...
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!