Przez całe lata książę Harry pozostawał w cieniu księcia Williama, drugiego w kolejce pretendenta do brytyjskiego tronu. Teraz, dzięki zeszłorocznemu "Megxitowi", a także udzieleniu jednego z najgłośniejszych wywiadów ostatniej dekady, rudowłosy Windsor może liczyć na ogromne zainteresowanie mediów, co przekłada się na liczne możliwości powiększenia i tak już imponującego majątku.
Nie jest tajemnicą, że 36-latek ma ambitne plany zbudowania wartej potencjalnie miliard dolarów marki personalnej. W osiągnięciu tego celu niewątpliwie pomoże mu nowa praca: książę Harry został bowiem jednym z szefów w wartym 1,73 miliarda dolarów startupie BetterUp z Krzemowej Doliny. Firma ta stworzyła platformę do rozwoju i coachingu pracowników.
Przy okazji zatrudnienia księcia Sussex w BetterUp założyciel marki, Alexi Robichaux, zgodził się udzielić wywiadu CNN Business, w którym opowiedział o okolicznościach dołączenia Harry'ego do zespołu. Na wstępie Robichaux wyjaśnił, jakie obowiązki będą należały do Windsora piastującego od niedawna stanowisko "dyrektora ds. wpływu".
Razem doszliśmy do tego tytułu - przyznał Alexi. Wspólnie stwierdziliśmy, że misja BetterUp jest większa niż sam BetterUp. Harry wykonuje tę pracę niemal przez całe swoje życie. Możemy zmienić globalny dialog, aby nie myśleć o zdrowiu psychicznym jako o braku choroby psychicznej, ale o zdrowiu psychicznym jako o wydajności i realizacji swojego potencjału. To ogromny globalny wpływ, którego częścią może być BetterUp.
Założyciel startupu wyjawił też, co sprawiło, że zatrudnił wnuczka królowej Elżbiety, nie szczędząc przy tym Brytyjczykowi komplementów.
Przede wszystkim to, kim jest jako osoba - zapewnił Robichaux. Byłem pod ogromnym wrażeniem jego prawdziwego i szczerego pragnienia służenia i wywarcia pozytywnego wpływu na świat. Po drugie, zajmował się różnymi przedsięwzięciami, od Heads Together po gry Invictus. Ma na koncie niesamowite dokonania związane z rozwijaniem naszej misji, którą jest osiągnięcie pełni sprawności umysłowej. Na długo przed tym, jak mieliśmy okazję go poznać, miałem marzenie, że być może będziemy mieli szczęście pracować z kimś takim jak on, który jest jedną z wiodących sił na świecie w dziedzinie zdrowia psychicznego. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego do tej roli i cieszymy się, że możemy z nim pracować.
Na koniec dziennikarka zapytała Robichaux, czy słynny już wywiad z Oprah i wywołana przez niego burza nie miała wpływu na jego decyzję o przyjęciu Harry'ego do pracy. W odpowiedzi mężczyzna zapewnił, że - wbrew plotkom - nie jest to chwyt marketingowy.
My głównie zajmiemy się PR-em. Ale nie dlatego rozpoczęliśmy współpracę z księciem Harrym. Jego wgląd i wyjątkowe doświadczenia są trudne do opisania słowami. To jest rzecz, na której jesteśmy skoncentrowani i wokół której zaprojektowaliśmy naszą rolę - zakończył.
Alexi Robichaux nie ujawnił, ile zarabia książę Harry. Wiadomo jednak, że na podobnych stanowiskach w Dolinie Krzemowej dyrektorzy otrzymują sześcio- a nawet siedmiocyfrowe pensje.
Wierzycie w to, że zatrudnienie Harry'ego w firmie nie miało być skrzętnie zaplanowanym chwytem marketingowym?