Wydawałoby się, że przy okazji gali Grammy głównym tematem internetowych dyskusji będzie właśnie muzyka. Nic bardziej mylnego, bo media na całym świecie rozpisują się o tym, co zaszło na tamtejszej ściance. Chodzi oczywiście o "nagi performens" żony Kanyego Westa, która zrzuciła z siebie futro i pokazała fotoreporterom wszystko, co tylko mogła.
Zobacz: Ujawniono kulisy skandalu z Biancą Censori. "Kanye martwi się, że nie jest już w centrum uwagi"
Ewa Minge ostro o "performensie" żony Westa: "A gdyby tak zmowa milczenia?"
Było do przewidzenia, że "gest" Bianki Censori wywoła lawinę komentarzy w sieci. Jedni wskazują, że to przecież nic nowego, inni z kolei głośno pomstują na postawę pary. W gronie tych drugich znalazła się m.in. Ewa Minge, która dała znać w instagramowym wpisie, co o tym wszystkim sądzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W nowym poście, który opatrzyła zdjęciem Westa i Censori z zamazanym dekoltem, nie szczędziła parze gorzkich słów. Jak twierdzi, raper chciał w ten sposób zawalczyć o to, aby przez moment to na nim skupiła się uwaga całego świata.
Król jest nagi. Jakie królestwo, tacy król i królowa. O tym pisałam poprzednio w moim poście o młodym, wybitnym profesorze. Aby znaleźć się na oczach całego świata, trzeba pokazać gołą d*pę. Dorzucając cycki, mamy zagwarantowane wszystkie newsy i wszystkie okładki nawet najbardziej szanujących się tytułów - pisze. A gdyby tak zmowa milczenia, drodzy państwo? Bo przecież o to właśnie chodzi, aby człowiek, którego blask chyba blednie, bądź on czuje się niedoszacowany, gdyż była żona (która błysnęła sekstaśmami i stała się ikoną naszych czasów, rozrywając dumnie swoimi biodrami kultową sukienkę Marilyn Monroe) jest nadal w ścisłych trendach, stał się widoczny.
Wydaje się, że ostatecznie ten zabieg się udał, co Minge uznaje za zły trend.
I jest! Bingo! Chłopak się uwidocznił, rozbierając swoją kobietę! A świat szaleje, niby oburzony, wypraszają go z balu, bo tym razem królewna nie miała siatki na sobie... Siatki, jakie ostatnio chodzą po balach i wybiegach, udając sukienki - czytamy. Kochamy ich, płacimy im, żeby byli w pierwszych rzędach prestiżowych wydarzeń, zdobimy nimi okładki kultowych magazynów i udajemy, że są częścią wielkiego świata. Nie są... Wielki świat jest ubrany w MÓZG. Ale dopóki nieme postaci wyrażające się ciałem będą trendować, będziemy jechać na takim oto poziomie...
Zgadzacie się?