Waldemar Obłoza, który gra ojca Joanny Jabłczyńskiej w serialu Na Wspólnej, wspominał już o swoim alkoholizmie i przykrym dzieciństwie. Kilka miesięcy temu wyznał w programie śniadaniowym, że nie pije już 17 lat. Tłumaczył, że ma nadzieję, że jego słowa pomogą jakiejś uzależnionej osobie.
Teraz postanowił opowiedzieć o swoim smutnym dzieciństwie w programie Andrzeja Sołtysika.
- Ojciec sobie nie radził z gospodarstwem. To było małe gospodarstwo, ale jakieś tam krowy, świnie były. On po prostu z tym wszystkim nie wyrabiał. W pewnym momencie, jak już to zaczęło naprawdę źle wyglądać, jak już widać było taką degradację tego gospodarstwa i umęczenie ojca, to starsza siostra z ciocią namówiły ojca, żebyśmy poszli z bratem do domu dziecka - opowiada Obłoza.
Aktor w domu dziecka miał spędzić tylko pół roku, dopóki ojciec nie stanie na nogi.
- Ten dom dziecka miał być na moment. Zrobiło się z tego dla mnie 3 i pół roku. Miałem smutek potworny, że ojciec jak nas odprowadził na przystanek, to nas przytulił i powiedział: z Bogiem, chłopaczki. Łza po policzku mu płynęła. Pomyślałem: Jezu, nie! Przecież to miało być inaczej - wspomina Obłoza.
Źródło: Bagaż osobisty/x-news