Pandemia koronawirusa bez wątpienia uszczupliła portfele większości obywateli. W dobie tysięcy zakażeń dziennie i wprowadzania nowych obostrzeń nie zanosi się też na poprawę, a w środowisku artystów coraz częściej daje się słyszeć ostre słowa krytyki wobec rządu. W gronie "biednych" znalazła się w tym roku m.in. Maryla Rodowicz, która podobno nigdy nie żyła tak skromnie, jak teraz.
Nic zatem dziwnego, że polscy celebryci dwoją się i troją, żeby jakoś dopiąć domowy budżet. Niektórzy decydują się na reklamowanie produktów na Instagramie, inni zdążyli wystąpić w kilku spotach promujących znane marki, a pozostali biorą udział w programach telewizyjnych, gdzie z uśmiechem na ustach muszą znosić "kreatywne" pomysły produkcji. Okazuje się zresztą, że, mimo "ciarek żenady", jest to dość opłacalne zajęcie.
Warto jednak pamiętać, że sytuacja finansowa poszczególnych gwiazd jest bardzo indywidualną sprawą. Zwraca na to uwagę m.in. Super Express, który przygotował ranking najlepiej zarabiających celebrytek w dobie pandemii koronawirusa. Okazuje się, że w tym roku na największe zarobki może liczyć Julia Wieniawa, która dotarła do finału Tańca z Gwiazdami, została twarzą marek odzieżowej i biżuteryjnej, wypuściła własną linię kosmetyków i zagrała w dość głośnym filmie.
Ciężka praca oczywiście popłaca i to dosłownie, bo konto Julki zasiliła "skromna" suma 1,5 miliona złotych. Zaraz za nią znalazła się Małgorzata Socha, która zagrała w kilku serialach, zrobiła trzy kampanie reklamowe dla znanych marek i dorabia na Instagramie, promując różne produkty. Tabloid oszacował, że mogła więc liczyć na około 1,2 miliona złotych.
Podium zamyka Małgorzata Rozenek, która, jak wiemy, też nie mogła narzekać na brak pracy w dobie pandemii. Od kilku tygodni trwa nowy sezon programu Projekt Lady, a Małgosia w międzyczasie promowała kilkanaście marek, dostała program o odchudzaniu po ciąży i zasmakowała w aktorstwie. Można więc szacować, że udało jej się zarobić nawet milion złotych.
Co ciekawe, na takie same pieniądze zapracowała podobno Cleo. Co prawda w czasie pandemii nie miała wiele okazji do występów na scenie, jednak od niedawna została twarzą jednej z sieci sklepów, która już zaczęła nas bombardować nowym, "chwytliwym" dżinglem. Złotą piątkę nieoczekiwanie zamyka Viki Gabor, która zdaniem tabloidu mogła zarobić nawet 600 tysięcy złotych. To oczywiście bardzo dobry wynik, szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności.
Jesteście pod wrażeniem?