Na środowym posiedzeniu Sejm zajął się tematem pedofilii. Wybrano członków Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.
Choć temat jest niezwykle poważny, dość niepoważnie zachowywała się Elżbieta Witek, która jako Marszałek Sejmu prowadziła obrady. W trakcie głosowania nie mogła opanować śmiechu, przez co kilkukrotnie musiała wyłączać mikrofon. Nagranie na którym zachowanie marszałek urąga powadze Sejmu, zarejestrowały kamery, a dziennikarze i publicyści zaczęli wytykać Marszałek wyjątkowy nietakt.
Nie śmiałam się z komisji ds. pedofilii, tylko z sytuacji, jaka wynikła. Była długa procedura głosowania, to posłowie sobie zażartowali - próbowała tłumaczyć się Elżbieta Witek w rozmowie z PAP.
Niepoważna sytuacja nie uszła uwadze Agaty Młynarskiej, która (podobnie jak jej siostra) lubi zabierać stanowisko na temat budzących emocje wydarzeń społecznych i politycznych. Dziennikarka wyraziła swoje oburzenie zachowaniem Witek.
Zobacz też: Paulina Młynarska ostro o słowach Kingi Dudy: "Twój tato ZGOTOWAŁ TYM LUDZIOM I ICH DZIECIOM HORROR"
Szanowna Pani Marszałek, jak Pani by się czuła jako mama zgwałconego dziecka, gdyby słyszała Pani śmiech przy powoływaniu komisji, która być może stanie się ostatnią deską ratunku dla ofiar pedofilii? Pani śmiech brzmi strasznie! Jest przerażający. Czuję się nim dotknięta na wielu poziomach. Jako matka, kobieta, obywatelka. Nie wiem, jak Pani się wytłumaczy z tego śmiechu, ale wiem jedno, że patrząc sobie w twarz w lustrze, będzie go Pani zawsze słyszeć - napisała Młynarska.
Zgadzacie się z nią?