Książę Harry od kilku lat opowiada w mediach o szczegółach swojego prywatnego życia, nie szczędząc przy okazji przykrości pozostałym royalsom. Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego wraz z małżonką udzielili Oprah. Po serii skandali, które wybuchły tuż po rozmowie Susseoxów, można było mieć wrażenie, że para spaliła już za sobą wszystkie mosty i teraz zajmie się "życiem w spokoju" w Stanach Zjednoczonych. Meghan i Harry nie powiedzieli jednak ostatniego słowa i niedawno na Netflixie miała miejsce premiera dokumentu o ich życiu. Platforma okazała się chyba niewystarczająca, bo Harry pokusił się jeszcze o wydanie książki, w której to nie szczędził czytelnikom nawet tych najbardziej intymnych historii.
W "Spare" fani rodziny królewskiej mogli więc przeczytać między innymi o odmrożonym penisie royalsa, zabijaniu Talibów w Afganistanie, kłótni Meghan i Kate o sukienkę Charlotte i oczywiście o napiętych relacjach pomiędzy żonami księcia Williama i księcia Harry'ego i samymi braćmi. Oberwało się również królowej małżonce Camilli. Harry na łamach biografii poświęcił także kilka wątków swojej matce, przekonując, że kontaktował się z księżną Dianą przez medium, a mama objawiła mu się pod postacią... lamparta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozostali członkowie rodziny królewskiej, w przeciwieństwie do Harry'ego, nie zabrali jednak głosu, a Pałac Buckingham i Pałac Kensington nie odnieśli się do zarzutów krewnego. Królewski ekspert Edward Coram-James w rozmowie z Express.co.uk tłumaczył, że jakikolwiek komentarz royalsów byłby "największym błędem, jaki rodzina królewska mogłaby popełnić".
ZOBACZ: Ekspert zdradza, dlaczego rodzina królewska NIE ODPOWIADA na zarzuty księcia Harry'ego. Mają plan
Okazuje się jednak, że nie wszyscy zamierzają milczeń w nieskończoność, a przynajmniej tak twierdzi serwis New Idea. Informator tabloidu miał wyjawić bowiem, że księżniczka Anna, siostra króla Karola III postanowiła zadzwonić do Harry'ego i Meghan. Córka królowej Elżbiety II od lat uznawana jest za jedną z najbardziej zapracowanych członkiń rodziny królewskiej. Książę Harry w swoim dziele wspomniał jednak, że royalsi mają obsesję na punkcie posiadania jak największej liczby zobowiązań i poniekąd wbił swojej ciotce szpilę... W książce narzekał na to, że niektóre wydarzenia, na które on z Williamem nie otrzymywali zaproszenia, były punktowane nieco wyżej.
Prywatne wizyty u weteranów, by pomoc w ich zdrowiu psychicznym? Zero punktów. Lecisz helikopterem, aby przeciąć wstęgę na otwarciu stadniny koni? Jesteś zwycięzcą - narzekał.
Urażona księżniczka Anna miała więc zadzwonić do księcia Harry'ego i nieco go utemperować.
Zadzwoniła do niego i powiedziała, że babcia byłaby strasznie rozczarowana jego zachowaniem - donosi źródło.
Myślicie, że Harry'emu poszło w pięty?