Z dnia na dzień rośnie liczba zakażonych koronawirusem w Polsce. Dziś padł kolejny rekord - ponad 8 tysięcy osób dostało pozytywny wynik testu na obecność wirusa. Szpitale pękają w szwach, rząd zapowiada kolejne czerwone strefy i obostrzenia. Ludzie boją się nie tylko o swoje zdrowie, ale i byt. Groźba lockdownu spędza sen z powiek właścicielom biznesów opartych na usługach, dla których obostrzenia są jednoznaczne z widmem bankructwa.
Tymczasem wciąż są osoby kwestionujące istnienie epidemii i otwarcie namawiające do buntu przeciw wprowadzanym rygorom. Chodzi głównie o noszenie maseczek, które - według sceptyków - nie ograniczają rozprzestrzeniania się koronawirusa, a mają być wręcz groźne dla zdrowia. Taką teorię wyznaje na przykład naczelna koronasceptyczka wśród polskich celebrytów, Viola Kołakowska.
Odważne teorie formułują też - jak się okazuje - niektórzy duchowni. Niedawno zaskoczony Michał Szpak opublikował na swoim Instagramie wypowiedź pewnego księdza, dla którego przestrzeń sacrum w kościele jest miejscem, którego nie imają się tak przyziemne rzeczy jak zarazki.
Kapłan ma umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym, czyli łaski. Mało tego, cała msza święta nie jest miejscem, przestrzenią i czasem rozprzestrzeniania wirusów, tylko przychodzenia Pana Boga - oświadczył ksiądz, otwierając tym samym pole do spekulacji, że przyjmowanie komunii od kapłana jest pozbawione ryzyka zarażenia się chorobą, co jest oczywiście kompletną bzdurą.
Zdumiony Szpak poprosił o wyjaśnienie tej karkołomnej tezy.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć, co przed chwilą usłyszałem?
Wkrótce Michałowi odpowiedział inny, najwyraźniej stąpający twardo po ziemi, ksiądz. Mężczyzna skrytykował wypowiedź swego poprzednika i podkreślił, że stosuje się do wszystkich wskazówek epidemiologów.
Ten ksiądz i jego wypowiedzi tylko szkodzą Kościołowi. To, co powiedział o tym, że podczas mszy świętej się nie zarazimy, to kompletna bzdura. Ja od samego początku staram się przestrzegać zasad i kilka razy podczas mszy świętej dezynfekuję ręce. [...] Wolność jest zawsze powiązana z odpowiedzialnością. Z tego właśnie powodu, choć żyję jak człowiek wolny, chodzę do kościoła, celebruję mszę św., spotykam się (z rozsądkiem, ale i bez lęku) z przyjaciółmi, pracuję, odwiedzam kina (z żalem konstatując, że jest tam pusto), to jednocześnie noszę maseczki, unikam niepotrzebnych skupisk ludzkich, stosuję się do tego, co mówią epidemiolodzy - napisał ksiądz w prywatnej wiadomości do Michała Szpaka, a ten opublikował wpis.