Trzeba przyznać, że w ciągu trzech (!) dekad kariery Jennifer Lopez wykazała się godną podziwu pracowitością, dzięki której dziś może zbierać plony w postaci kolejnych zer na koncie. Choć może trudno w to uwierzyć, 24 lipca Amerykanka skończyła 51 lat, jednak zarówno podziwu godna aparycja, jak i "młodzieżowy" styl bycia zdecydowanie przeczą jej metryce.
Jak powszechnie wiadomo, Lopez ciężko haruje, aby wyglądać jak milion dolarów. Matka dwójki dzieci dzień w dzień wylewa siódme poty na morderczych treningach, dzięki czemu może pochwalić się imponującą muskulaturą. Okazuje się, że przed ćwiczeniami na siłowni nie była w stanie powstrzymać jej nawet... pandemia koronawirusa.
W związku z urodzinami Jen, które celebrytka obchodziła w piątek, artystka od kilku dni celebruje swoje święto w gronie najbliższych, wylegując się na prywatnej plaży i bawiąc w swojej rezydencji. Niedługo później, bo 27 lipca, przypadały 45. urodziny "drugiej połówki" Jen, Alexa Rodrigueza, dlatego też celebrytka postanowiła zabrać ukochanego na pole golfowe, dokąd zabrali ze sobą grupę przyjaciół sportowca.
Jako że Jennifer szczyci się tytułem naczelnej modnisi Hollywood, piosenkarka nie mogła odpuścić sobie okazji, żeby zapewnić publikacje w mediach na całym świecie. Tego dnia Lopez miała na sobie błękitną bluzkę polo, do której dobrała pasującą spódniczkę i sneakersy Nike'a. Wisienką na torcie była biała torebka Birkin ze skóry aligatora, której cena wynosi około 400 tysięcy złotych. Uwagę zwracały również wielkie diamentowe kolczyki i imponujący zaręczynowy pierścień na serdecznym palcu gwiazdy.
Podoba Wam się jej "luksusowa" stylizacja?