Wraz z obowiązkiem narodowej kwarantanny widmo niewypłacalności zajrzało w oczy nie tylko przeciętnego Polaka, ale też i naszych rodzimych celebrytów, których domowe budżety oscylują przeważnie wokół tego, co uda im się zarobić w "sezonie" na różnego rodzaju chałturkach. Nie mogące odnaleźć się w kryzysowej sytuacji gwiazdy nierzadko szukały pocieszenia wśród swoich fanów, nie zdając sobie najwyraźniej sprawy, jak bezczelne jest to w stosunku do tysięcy gorzej usytuowanych rodaków.
Jedną ze sław, która postanowiła przed kilkoma miesiącami pożalić się publicznie na temat grubości swojego portfela, była Katarzyna Skrzynecka. Zakochana w Grecji jurorka Twoja twarz brzmi znajomo rozpaczała nad faktem, że najpewniej nie zobaczy w tym roku wybrzeży Morza Śródziemnego, co napawało ją dojmującym smutkiem.
Ostatecznie jednak Skrzynecka i jej familia znaleźli środki nie tylko na jeden, ale dwa zagraniczne urlopy, po kilka dni w Hiszpanii i upragnionej Grecji. Zapomniawszy najwyraźniej, jak jeszcze niedawno żaliła się w mediach, artystka pochwaliła się w wywiadzie dla Pomponika, że niekiedy pokusa posmażenia się na ukochanych wyspach jest tak ogromna, że zdarza jej się wyjechać z kraju nawet w trakcie nagrań do Twoja twarz brzmi znajomo. Gdy przychodzi pora na nakręcenie głównej części odcinka, po prostu wskakuje na pokład samolotu, leci do Warszawy, po czym znowu wędruje na lotnisko, by już wieczorem cieszyć się promieniami zsyłanymi przez boga Heliosa.
Przypomnijmy: "Luksusowa" Katarzyna Skrzynecka lata do pracy SAMOLOTEM! "Przylatuję rano z Grecji, realizujemy program i wracam"
Naturalnie wiadomość ta wywołała w przestrzeni publicznej niemałe zamieszanie. Niektórzy zaczęli nawet spekulować, że Skrzynecka jest tak bardzo związana z Grecją, że planuje się tam przeprowadzić na stałe. Plotka musiała rozdrażnić samą zainteresowaną, która postanowiła ostatecznie ją ukrócić na swoim instagramowym profilu.
Owa "sensacyjna wieść" obiega kolejne kolorowe gazetki bulwarowe oraz równie wiarygodne portale i portaliki. A tymczasem my SZCZĘŚLIWIE SIĘ MAMY w pięknej polskiej jesieni i NIGDZIE SIĘ Z NASZEGO POLANDU NIE WYPROWADZAMY. Ploty i sensacyjki - takie samo "g*wnoprowda" jak bajki, że ślub podobno braliśmy w Grecji. Pałac Ślubów w Warszawie przy Placu Zamkowym gościł nas szczęśliwie 19.06.2009 - pisze Skrzynecka.
Przy okazji artystka postanowiła zażartować sobie również z sensacji, jaką wywołały jej własne słowa na temat "wpadania do Polski tylko na kilka godzin".
Mój prywatny samolot parkuję w garażu podziemnym naszego budynku, tylko spuszczam z niego powietrze, jak go przepycham przez wjazd i ściskam tak po prostu jakby w kulkę, żeby się mieścił obok roweru - dworuje sobie celebrytka.
Doceniacie jej poczucie humoru?