Od tygodnia nie milkną echa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży. Choć nie ma wątpliwości, że decyzja piętnastu sędziów (głównie mężczyzn) godzi w podstawowe prawa chcących samodzielnie o sobie decydować Polek, okazuje się, że zagrożone czują się także osoby popierające zaostrzenie prawa aborcyjnego.
Protestujących rodaczek obawia się sama inicjatorka projektu "Zatrzymaj aborcję", Kaja Godek. O tym, że boi się o swoje życie, działaczka pro-life poinformowała kilka dni temu za pośrednictwem Facebooka. Przerażona "obrończyni życia" postanowiła złożyć wniosek o ochronę osobistą.
Zobacz: Kaja Godek żali się na Facebooku, że "lewaccy bandyci" przyszli pod jej blok: "JESTEM ZAGROŻONA"
Na "ataki" ze strony domagających się egzekwowania praw człowieka Polek uskarżała się także w kolejnych postach na Twitterze Krystyna Pawłowicz. Polityk, a od grudnia też sędzina TK, po tym jak "świecono jej latarką w oczy", decyzją szefa MSWiA również została objęta ochroną.
Co ciekawe, zaledwie dzień po tym jak 68-latka otrzymała obstawę ze strony Służby Ochrony Państwa, auto, kierowane przez jej funkcjonariusza i wiozące Pawłowicz, uczestniczyło w kolizji drogowej z tramwajem. Uszkodzenia były jednak niewielkie. Jak wynika z ustaleń TVN 24, do zdarzenia doszło na placu Unii Lubelskiej w Warszawie, niedaleko siedziby Trybunału Konstytucyjnego. To właśnie po incydencie wyszło na jaw, że kontrowersyjna polityk jest chroniona "ze względu na dobro państwa".
Rzecznik prasowy SOP Bogusław Piórkowski nie przekazał wówczas, kto znajdował się w aucie, zdradzając jedynie tajemniczo, że wieziono "osobę ochranianą".
Na miejsce została wezwana policja, która prowadzi swoje czynności - poinformował rzecznik i dodał, że na razie nie ma informacji, czy kierowca został ukarany mandatem karnym.