Ellen DeGeneres przez lata wyrosła na jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych osobowości telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych. Wszystko oczywiście za sprawą autorskiego talk-show, wieloletniej działalności jako aktywistka i przyjaźni zawartych z gwiazdami, czym zaskarbiła sobie sympatię amerykańskiej publiki i polskich blogerów.
Największą falę sympatii przyniosła jej oczywiście rola prowadzącej autorskiego programu The Ellen DeGeneres Show, który utrzymuje się na antenie już od wielu lat. Niestety z powodu panującej obecnie pandemii koronawirusa talk-show Ellen tymczasowo zniknął z anteny, a fani gwiazdy nie są już zapraszani na nagrania kolejnych odcinków.
Zobacz też: Ellen DeGeneres chwali się, że poznała synka Meghan i Harry'ego: "Trzymałam go na rękach i karmiłam"
Przymusowa przerwa nie trwała jednak zbyt długo, bo Ellen postanowiła nagrywać go teraz w domowym zaciszu i bez udziału publiczności. Nie byłoby w tym zapewne nic wyjątkowego, gdyby nie wyrafinowany żart, na który pokusiła się prowadząca w pierwszym odcinku "odświeżonej" wersji show. Patrząc na to, co dzieje się w światowych mediach, zapewne nikogo nie zdziwi fakt, że traktował on oczywiście o koronawirusie i trudach domowej izolacji.
Kwarantanna domowa jest jak przebywanie w więzieniu. Głównie dlatego, że noszę te same ubrania od 10 dni i wszyscy wokół są homoseksualni - zażartowała Ellen.
Choć prowadząca znana jest z dość kontrowersyjnych żartów, o których przez lata mówiło się równie wiele, jak o jej sukcesach, to niestety nie wszyscy przyjęli ten wyskok ze zrozumieniem. Na Twitterze zaroiło się od wpisów sfrustrowanych rodaków Ellen, których bliscy są zmuszeni pracować ponad siły w warunkach sprzyjających zakażeniu koronawirusem.
Moja 19-letnia córka została uznana za "kluczowego pracownika". W barze szybkiej obsługi. Jest narażona na wirusa KAŻDEGO DNIA. Nikogo nie obchodzi Ellen ani jej uprzywilejowane d*psko, na którym siedzi zamknięta w swojej willi. Niech popracuje w sklepie spożywczym, bez rękawiczek i maseczki. Wtedy porozmawiamy - napisała jedna z użytkowniczek serwisu, której post polubiło już ponad 10 tysięcy osób.
Wśród pozostałych komentarzy też daje się wyczuć, że żart Ellen raczej nie przypadł jej fanom do gustu. Parę osób co prawda usiłowało bronić gospodyni autorskiego talk-show, jednak ich linia obrony sprowadzała się głównie do tego, że był to jedynie żart.
Czemu reagujecie tak nerwowo? Przecież to tylko żart. Koronawirus odbiera nam najwyraźniej nie tylko wolność, ale też poczucie humoru... - kontrowali fani prowadzącej.
Poczulibyście się urażeni taką uwagą?