Ralph Kamiński dał się poznać szerszej publiczności w 2012 roku dzięki udziałowi w programie X-Factor, gdzie odpadł na etapie bootcampu. Choć przygoda pochodzącego z Jasła piosenkarza w muzycznym show nie potrwała długo, po pewnym czasie Rafałowi udało się wybić na rynku muzycznym, awansując na naczelnego "ambasadora" muzyki alternatywnej w Polsce. W ciągu ośmiu lat kariery Kamiński wydał dwa albumy, które spotkały się z uznaniem krytyków, a od dwóch lat współprowadzi też popularny podcast Dwa Światy, gdzie wspólnie z Arturem Rawiczem przeprowadza rozmowy z różnej maści artystami.
Ostatni odcinek cyklu, w którym Kamiński i Rawicz gościli rapera Słonia, wywołał w Internecie prawdziwą burzę. Wszystko przez niefortunną wypowiedź 30-latka, która wywołała nieskrywane oburzenie jego rozmówcy. Do ostrej wymiany zdań doszło, gdy Słoń poruszył temat dziecięcej gwiazdy Roksany Węgiel, która jego zdaniem, ze względu na swój młody wiek, powinna korzystać z pomocy psychologa.
Wczoraj rozmawiałem z topową gwiazdą polskiej sceny - wszedł raperowi w słowo Kamiński. Nie będę wymieniać nazwiska. Rozmawialiśmy o chodzeniu do psychologa, ta osoba chodzi do psychologa, ja też chodzę na terapię i uważam, że to powinien być obowiązek, jeżeli jest się w biznesie artystycznym.
Słucham? - zareagował oburzony Słoń. Nie tylko artystycznym.
Wtedy, kiedy ma się ciężkie, skrajne emocje - brnął dalej Ralph. Co innego, jak pracujesz w jakimś sklepie.
Człowieku, co ty mówisz - uciął wyraźnie rozsierdzony Słoń. Powiedziałeś, że kiedy pracujesz "w jakimś sklepie" nie potrzebujesz takiej pomocy. A co, kiedy nie starczy ci z miesiąca na miesiąc. A jednym z głównych k**wa, elementów w dzisiejszych czasach, które, k**rwa, powodują depresję, jest to, że nie masz kasy, żeby coś kupić, cokolwiek.
Źle zostałem zrozumiany - próbował się bronić Kamiński. Chodziło mi o to, że szczególnie, w pierwszej kolejności, jeżeli ktoś jest poddawany skrajnym emocjom, to jest tak jakby z automatu. Wiem, że to jest ciężka sytuacja i to są jakby drogie rzeczy do zrobienia i nie każdy może sobie na to pozwolić. To jest takie BHP pracy i ciężko się nauczyć, jak to ogarnąć. Sam wiesz, jak to jest, kończysz koncert pod wpływem ogromnej adrenaliny, wracasz do hotelu, nie chce ci się iść spać, te emocje muszą znaleźć jakieś ujście, a wiesz, że następnego dnia o 6 rano jedziesz grać do następnego miasta.
Tłumaczenia Rafała nie przekonały internautów, którzy w licznych komentarzach wyśmiali jego skandaliczną wypowiedź, jasno komunikując, że "odklejony" wokalista powinien zostać zwolniony z funkcji prowadzącego audycji.
"No każdy może iść do psychologa, ale przede wszystkim artyści, bo tylko oni mają skrajne uczucia. Logika Ralpha "wielkiego artysty" Kamińskiego", "Ralph, zejdź na ziemię i trochę spokorniej... Ci "sprzedawcy w sklepie" to bardziej nawet potrzebują pomocy psychologa i wsparcia psychicznego, więc, typie, nie wartościuj tak ludzi, bo to żenujące", "Ralph kompletnie asłuchalny, nie potrafi prowadzić wywiadu, pseudointeligentne wywody, które nic nie wnoszą do rozmowy" - pisali.
W czwartek na profilu facebookowym Ralpha pojawiło się oświadczenie, w którym skruszony artysta przeprosił za swoje słowa, zaznaczając, że chciał tylko zwrócić uwagę na "pewien aspekt psychologiczny charakterystyczny dla osób publicznych".
Szanowni Państwo, parę dni temu został opublikowany jeden z wywiadów, które współprowadziłem w zeszłym roku w ramach programu "Dwa Światy. Na kilku forach internetowych pojawił się dziś wyrwany z kontekstu fragment rozmowy, co wywołało niemałe kontrowersje. Postanowiłem się do tego odnieść, ponieważ nie chciałbym, by ktokolwiek myślał, że moim celem była dezaprobata dla ludzi wykonujących zawody inne niż artystyczne. Moją intencją było zwrócenie uwagi na pewien aspekt psychologiczny charakterystyczny dla osób publicznych. Niestety porównanie, którego użyłem, było bardzo niefortunne, za co szczerze przepraszam.
Faktycznie przesadził?