Stylizacje pań na wesela do koleżanek nierzadko bywają kwestią sporną, a to wszystko przez słynną zasadę, aby przypadkiem "nie przyćmić" gwiazdy tego dnia, czyli panny młodej. Temat wrócił w ostatni weekend na tapet dzięki pionierce formatu Warsaw Shore Elizie Trybale, która nie dość, że w ostatnim czasie coraz mniej przypomina samą siebie, to jeszcze zawędrowała na ślub koleżanki w iście księżniczkowej stylizacji.
Biała koronka i tren z tiulu okazały się wspaniałą receptą na wywołanie internetowej burzy. W sekcji komentarzy pojawiło się sporo głosów, jakoby Eliza miała swoją stylizacją "obrazić pannę młodą". Niektórzy pytali wręcz, czy był to ślub jej i Trybsona. Celebrytka postanowiła w końcu urwać dyskusję, publikując na InstaStories oświadczenie w sprawie. Okazuje się, że księżniczkowa kreacja została ponoć wybrana za zgodą panny młodej.
Panna młoda jest zawsze jedyna w swoim rodzaju i nie da się jej przyćmić. Zakodujcie to sobie. Najlepsze jest to, że pokazywałam [pannie młodej], jaką mam sukienkę na jej ślub i mówię, że tren tylko założę do zdjęcia i tak zrobiłam. Miałam go na zdjęciu tylko przez chwilę, a Marta mówiła, żebym z nim została, bo wygląda super - czytamy.
A Wy jak oceniacie stylówkę Elizki? Nietakt, fatalny gust, a może jednak Wam się podoba?