Tak jak to w przypadku programów telewizyjnych bywa, i dzięki Warsaw Shore rozpoznawalność zyskała większość żądnych atencji uczestników. Podczas gdy jedni na stałe zagrzali miejsce w show biznesie, od lat nieprzerwanie budząc zainteresowanie mediów, sylwetki innych po zaledwie kilku sezonach występów w kontrowersyjnym show odeszły w zapomnienie.
Jedną z eksuczestniczek, której poczynania cieszą się mniejszą uwagą ze strony tabloidów, jest na przykład Klaudia Stec. Choć blondynka miała okazję imprezować przed kamerami w latach 2015-2017, a nawet pojawić się na okładce magazynu dla panów, w ostatnim czasie było słychać o niej niewiele.
Klaudia miała okazję nieco o sobie przypomnieć w związku z nowym formatem MTV. Stacja zdecydowała się zrobić program, w którym uczestnicy, siedząc razem na kanapie, oglądają stare odcinki Warsaw Shore. W pierwszym odcinku Warsaw Shore - Oglądaj z legendami pojawili się "Mała", Alan i właśnie Stec. Cała trójka wróciła wspomnieniami do zakrapianych alkoholem imprez i dram ze swoim udziałem.
O Boże, żałuję, że to oglądam! - zareagowała w pewnym momencie Klaudia, widząc siebie na ekranie.
Pod postem stacji zachęcającym do obejrzenia odcinka z weteranami show zaroiło się od komentarzy. Fanów programu najbardziej zainteresował odmieniony wygląd Klaudii, która ewidentnie podziela to samo zainteresowanie do zabiegów "upiększających" co koleżanki.
Co jej się stało?, Nie poznałam jej!, Kto to? - zastanawia się spora część skonsternowanych fanów.
Inni wprost oceniają, że 25-latce nie służą zmiany, które zafundowała swojej twarzy:
Ale jak to możliwe, że boska Klaudia, która kiedyś była niesamowitą ślicznotką, tak wygląda?, Kobieta kot, Zaczyna przypominać Donatellę Versace, Boże, co one ze sobą robią? - nie szczędzą w słowach internauci.
Rzeczywiście przesadziła?