W ostatni poniedziałek światło dzienne ujrzał szumnie zapowiadany pełnometrażowy dokument poświęcony życiu Paris Hilton. Z tej okazji 39-letnia dziedziczka hotelarskiej fortuny odbyła serię wywiadów w programach śniadaniowych na całym świecie.
Zobacz: Paris Hilton po latach ujawnia, że została "PRZYMUSZONA" do nagrania sekstaśmy z Rickiem Salomonem!
Podczas rozmowy z prowadzącymi australijskiego show Sunrise gwiazda postanowiła wyznać przed światem, że w trakcie swojej kariery jedynie odgrywała rolę nierozgarniętej blondynki na potrzeby telewizji.
Cały ten czas wcielałam się w pewną postać. Świat nigdy nie wiedział, kim tak naprawdę jestem - stwierdziła przed kamerami.
Paris Hilton przyznała, że nawet jej szczebiotliwy alt, z którego była znana przez te wszystkie lata, był niczym więcej jak tylko przybraną pozą. Co ciekawe, celebrytka sama siebie uważa ponoć za osobę ponadprzeciętnie inteligentną.
Prawdziwa "ja" jest tak naprawdę błyskotliwa. Nie jestem tępą blondynką. Jestem po prostu bardzo dobra w udawaniu tępej blondynki. Nie chcę być zapamiętana jako słodka idiotka. Zależy mi, żeby ludzie wiedzieli o wszystkim, co osiągnęłam jako bizneswoman - wyrzekła zaskakująco niską barwą głosu.
Przypomnijmy: Ghislaine Maxwell chciała zwerbować Paris Hilton dla PEDOFILA Jeffreya Epsteina! "Byłaby dla niego idealna!"
Dzięki dokumentowi poświęconemu życiu amerykańskiej gwiazdy widzowie mogą m.in. dowiedzieć się na temat brutalnej natury związków, w które miała zwyczaj się wikłać. Zgodnie z własną relacją Hilton żyła w aż pięciu przemocowych relacjach. Jej mężczyźni z początku mieli być w stosunku do niej życzliwi, aby później diametralnie odmieniać swoje zachowanie.
Obecnie Paris żyje w szczęśliwym związku z przedsiębiorcą Carterem Reumem, z którym zaczęła spotykać się 9 miesięcy temu.
Wierzycie, że kontrowersyjny wizerunek Paris był jedynie marketingowym wynalazkiem, czy jej "transformacja" to jedynie kolejna desperacka próba znalezienia się w centrum zainteresowania?