Paulina Ignasiak, postanowiła o sobie przypomnieć i opowiedzieć o swoim zamiłowaniu do medycyny estetycznej. Nie da się ukryć, że na początku kariery Paulla wyglądała nieco inaczej. Wokalistka nosiła dłuższe włosy i inny makijaż. Kilka razy zaniepokoiła fanów gładką twarzą i ograniczoną mimiką twarzy, którą prezentowała na ściankach. Mimo to wokalistka nie przejmuje się komentarzami na temat swojego wyglądu.
Piosenkarka, która wiele razy diametralnie zmieniała swój wizerunek przekonuje, że medycyna estetyczna jest dla każdego. Ważne, żeby w ingerencji w wygląd zachować zdrowy rozsądek i podjąć współpracę jedynie ze specjalistami. Celebrytka zapewnia, że z wiekiem bardziej akceptuje siebie i mniej przejmuje się opinią innych osób.
Wszystko jest dla ludzi. Trzeba wiedzieć, jak to robić, kto ma to robić. Trzeba z umiarem. Jeśli służy nam, że wyglądamy dobrze. Trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć. Nie można robić z siebie manekina lub lalki. Jak ktoś lubi napompowane usta, to jego sprawa. Im człowiek jest starszy, tym bardziej siebie lubi i akceptuje. Kiedyś się przejmowałam, że coś się komuś nie podoba. Dziś uważam, że jak się komuś coś nie podoba, to jego problem.
Celebrytka odniosła się również do wpadek modowych, które przez lata były jej wytykane. Zdaniem Paulli za większość jej pomyłek w stylizacjach odpowiedzialni byli czołowi polscy styliści.
Najlepiej zaczęłam się czuć, kiedy sama sobie byłam stylistką. Wszystkie wpadkowe rzeczy to byli znani polscy styliści - podkreśla.