O Danielu Martyniuku w ciągu ostatnich kilku lat było głośno głównie za sprawą jego buńczucznej natury. Syna "króla disco polo" w związku z licznymi problemami z prawem i słabością do korzystania z mediów społecznościowych zyskał miano patocelebryty.
Ostatnio o Danielu było zaskakująco cicho. Jak można wywnioskować z tego, co sporadycznie publikował za pośrednictwem instagramowego profilu, pracował w pocie czoła. 32-latek postanowił zarobić na życie w wyuczonym zawodzie i wyruszył na podbój Morza Bałtyckiego.
Pracuję na statku handlowym. Pływamy głównie po Bałtyku. Odwiedzamy porty szwedzkie i niemieckie. (...) Zamierzam dopływać miesiące potrzebne do ukończenia praktyk morskich i zdać egzamin na oficera. Marynarz pracuje tylko na pokładzie, zajmuje się obijaniem z rdzy, malowaniem, czyszczeniem ładowni. To ogólnie bardzo ciężka praca. Oficer ma dwie wachty na mostku dziennie, każda trwa cztery godziny, i jest odpowiedzialny za kierowanie statku i nawigację - mówił jakiś czas temu w rozmowie z Plejadą ambitny Martyniuk.
Wszystko wskazuje na to, że Daniel wrócił już do domu. Na jego Instastories pojawiło się kilka kadrów z polskiej ziemi i zdjęcie z... byłą żoną! Przypomnijmy, że niedawno minął rok od głośnego rozwodu syna Zenka i pochodzącej z Russocic Eweliny.
Na zamieszczonej przez niego fotografii widzimy, jak wraz z matką swojej córki pozuje do zdjęcia w lustrze. Oboje ze skupieniem wpatrują się w ekran smartfona, a na twarzy Martyniuka widać nawet niewielki uśmiech.
Myślicie, że to oznacza, iż Daniel w końcu wyszedł na prostą, a Ewelina postanowiła dać mu kolejną szansę?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!