Choć początkowo wszystko wskazywało na to, że Kylie Jenner i Travis Scott tworzą wyjątkowo zgrany duet, jak to bywa w relacjach między gwiazdami, ich uczucie ostatecznie nie przetrwało próby czasu. Celebrytka i raper poinformowali o zakończeniu relacji zaraz po tym, jak wzięli udział w roznegliżowanej sesji dla Playboya. Jak się później okazało, rodziców Stormi poróżniło ponoć odmienne zdanie w kwestii powiększania rodziny.
Od kiedy para się rozstała, media łączyły 22-latkę z kilkoma sławnymi playboyami, między innymi z Drakiem, który znany jest ze swoich miłosnych podbojów. Po kilku wspólnych wyjściach ich kontakt nagle się urwał, a raper, jak na prawdziwego "dżentelmena" przystało, opisał relację łączącą go z Jennerkę w swojej piosence, nazywając byłą kochankę "laską na boku".
Od tamtej pory siostra Kim nie pokazuje się już publicznie z żadnymi absztyfikantami, skupiając się na mnożeniu swojej fortuny, okazjonalnych wyjściach z koleżankami i opiece nad małą Stormi.
W sobotę najmłodsza z klanu Kardashianów po raz kolejny wywołała falę plotek, gdy paparazzi przyłapali ją w towarzystwie Scotta w Laguna Beach. Jak się okazuje, ex-partnerzy zabrali córeczkę do kalifornijskiego miasteczka, aby spędzić rodzinny weekend w luksusowym kurorcie nad oceanem. Tego dnia Kylie miała na sobie sukienkę vintage Jean Paul Gaultier, do której dobrała białe sneakersy i torebkę Chanel za około 30 tysięcy. Swoim zwyczajem celebrytka udawała, że nie dostrzega wszędobylskich paparazzi, gdy zmierzała z byłym (?) i ich pociechą do hotelu.
Stara miłość nie rdzewieje?