Krystyna Janda jeszcze kilka tygodni temu stała się jedną z bohaterek pierwszej dużej afery tego roku. Chodzi oczywiście o tzw. aferę szczepionkową, która była efektem zaszczepienia się na COVID-19 przez szereg znanych osób poza kolejnością. Oprócz Jandy szczepionkę przyjęli też m.in. Wiktor Zborowski czy Radosław Pazura.
Kontrowersje wokół szczepienia znanych osób w grupie "zero" przez wiele dni generowały lawinę komentarzy. Głos zabrał nawet minister zdrowia Adam Niedzielski, który zasugerował, że celebryci powinni teraz "odpracować" szczepionkę w ramach wolontariatu. Jego pomysł nie wszystkim się jednak spodobał, a niektórzy uznali go wręcz za zmuszanie ich do dobroczynności wbrew woli.
Przypomnijmy: Dorota Chotecka irytuje się na sugestię ministra zdrowia, że Radosław Pazura musi "odpracować" szczepionkę: "TO ŻENUJĄCE"
Od czasu niesławnej afery minęło już kilka tygodni, a echa przyjęcia przez celebrytów szczepionki poza kolejnością nieco ucichły. Do sprawy postanowiła jednak wrócić Katarzyna Janowska z programu Rezerwacja, która przeprowadziła wywiad z Krystyną Jandą. W trakcie ich rozmowy padło pytanie o to, czy dziś ludzie reagują na nią inaczej niż przed wybuchem afery. Sama zainteresowana zapewnia jednak, że nic takiego nie zauważyła.
Przedwczoraj grałam pierwszy raz po tym wszystkim. Spektakle były bardzo dobre, publiczność wydawała się zadowolona. Z nikim się nie spotykam, jeżdżę samochodem, wychodzę na scenę... Co jakiś czas mam jakieś telefony: "Inteligencja jest z panią, niech się pani niczym nie martwi". Nie mam zamiaru już nic tłumaczyć - ucięła dyskusję Janda.
Jednocześnie aktorka wciąż utrzymuje, że po telefonie i przyjęciu pierwszej dawki szczepionki postąpiła "tak, jak się umówiła".
Rozmowa była zupełnie inna. Ja zaraz po tym pierwszym zaszczepieniu od razu umieściłam to w internecie tak, jak się umówiłam, że będziemy teraz mówić, że warto się szczepić i jak się czujemy. Ja to od razu zrobiłam, tak, jak była umowa. To nie była żadna umowa na jakąś akcję wielką, płatną, broń Boże. Akurat byliśmy w takiej grupie i po prostu będziemy teraz wszystkim opowiadać, nieść tę dobrą wieść, że szczepionki są potrzebne, nic się po nich nie dzieje i żyjemy dalej - mówi.
Po chwili refleksji Krystyna Janda przyznała jednak, że mimo licznych kontrowersji bardzo się cieszy z odporności na koronawirusa.
Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem zaszczepiona - skwitowała w rozmowie z dziennikarką.
Wy też się cieszycie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!