Koronawirus coraz bardziej daje się we znaki nie tylko mieszkańcom Starego Kontynentu i Azji, ale także Amerykanom, których beztroski prezydent nieco późno zorientował się, jak ogromne zagrożenie dla społeczeństwa może stanowić nowy patogen. Poddające się obecnie kwarantannie Miley Cyrus i Demi Lovato postanowiły więc nieco umilić ten trudny czas swoim fanom, odbywając za pośrednictwem Instagrama publiczną rozmowę wideo.
Gwiazdy poruszyły, między innymi, temat swojej przyjaźni, którą nawiązały w wieku zaledwie 14 lat, gdy obie należały jeszcze do "stajni" Disneya.
Złapałyśmy kontakt, ponieważ widziałyśmy coś w sobie nawzajem. Może chodziło o naszą duchowość, albo po prostu o nasze serca. Nie wiem, ale ummm... - wyliczała Lovato, gdy nagle Cyrus postanowiła się wtrącić.
Zobacz: Polski "Żywy Ken" spędza czas kwarantanny... Z SYNEM: "Nie mogę ukrywać go przez całe życie" (FOTO)
Albo może byłyśmy po prostu zaje*iście homoseksualne - wrzuciła na oczach prawie 50 tysięcy widzów, ku wyraźnemu rozbawieniu swojej rozmówczyni.
Nagranie prędko stało się hitem na Twitterze, gdzie fani wokalistek już zaczęli tworzyć najrozmaitsze teorie spiskowe dotyczące domniemanego romansu Miley i Demi. W końcu Miley od lat deklaruje się jako osoba panseksualna.
Myślicie, że ich "zaje*isty homoseksualizm" był natury czysto platonicznej, czy może coś faktycznie było na rzeczy?